sobota, 13 czerwca 2020

"Światło księżyca" - Jenn Bennnett

 Tytuł: Światło księżyca
Autor: Jenn Bennett
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 16.10.2019
Liczba stron: 400
Ocena: 7/10

Pierwsza miłość, jak początek każdej następnej, nieważne ile by ich było, na zawsze pozostaje w naszej pamięci. Powrót do niej za pomocą wspomnień, niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy, ale także inne emocje. Z perspektywy czasu na młodzieńcze uczucie i związane z nim decyzje patrzymy zupełnie inaczej, pobłażliwiej i z dystansem. To co kiedyś wydawało  się tragedią teraz, mając na przykład trzydzieści lat, odbieramy jako błahostkę. Czasami lubię wspominać nastoletnie czasy, dlatego sięgam po książki young adult. W ostatnim czasie przeczytałam Światło księżyca. Czy dałam się zauroczyć wyobraźni autorki i wspólnie z bohaterami przeżywać ich miłosne rozterki? Poniekąd tak. Muszę przyznać, że naprawdę miło spędziłam czas poznając ich zakręcone losy, a to w ogólnym rozrachunku jest najważniejsze.

Miłość to temat rzeka. Autorzy go uwielbiają, gdyż istnieją jej różne oblicza. Niestety rzeczywistość to nie bajka ze szczęśliwym zakończeniem i wiele - wydawałoby się - szczęśliwych związków kończy się rozwodem. Niektóre nastoletnie uczucia trwają latami, inne rozpadają się po dwóch tygodniach. Kiedy nastąpi kryzys w związku, warto przypomnieć sobie początek znajomości i przywołać najwspanialsze wspólnie spędzone chwile. Nie można pozwolić żeby rutyna, czy jakieś drobne porozumienie zniszczyło dobrą relację. Czytając książki z fabułą opartą na wątku młodzieńczej miłości, można przenieść się w przeszłość i powspominać dawne dzieje, doceniając przy tym to, co mamy teraz. Może nam się wydawać, że powieści młodzieżowe są banalne, ale nie do końca jest to prawda. Bo nawet takie historie mają swoją wartość i zachęcają czytelników do refleksji. 

"(...) nawet cierpienie było sto razy lepsze od ucieczki."
 
Birdie to pasjonatka kryminałów, która ma zadatki na zostanie świetną panią detektyw. Dziewczyna nie miała łatwej przeszłości - jej mama zmarła, dlatego została wychowana przez despotyczną babkę. Na szczęście w pobliżu ciągle kręci się zwariowana przyjaciółka jej rodzicielki - Mona. Pewnego dnia w restauracji nastolatka poznaje przystojnego chłopaka i niespodziewanie ląduje z nim na tylnej kanapie jego samochodu... po wszystkim ucieka stamtąd bez słowa. Wkrótce okazuje się, że będzie musiała pracować z nim w jednym miejscu. Czy parze uda się zapomnieć o niezręcznej sytuacji i stworzyć udany związek? Jest to bardzo prawdopodobne, gdyż połączy ich wspólna smykałka do rozwiązywania kryminalnych zagadek.

Pomysłowa i nietypowa fabuła oparta w dużej części na prowadzeniu śledztwa podtrzymuje zainteresowanie i wprowadza nas w stan niezaspokojonej ciekawości. Zarówno Birdie jak i Daniel to nastolatkowie okrutnie doświadczeni przez życie, dlatego historia, którą czytamy wcale nie jest nudna ani banalna. Postaci są wykreowane naprawdę znakomicie. Szczególnie ciotka Mona, która ma duszę artystyczną a jej sposób bycia jest wręcz niewiarygodny. Nie czytałam innych książek autorki, ale jeśli są utrzymane w podobnym stylu, jak Światło księżyca, to muszę po nie sięgnąć. Zabawne dialogi pomiędzy bohaterami niejednokrotnie wprawiły mnie w dobry nastrój. Ta książka zdecydowanie nie jest nudna, gdyż przebieg wydarzeń nie raz okazał się dla mnie zupełnie nieprzewidywalny.

Pasją Birdie są powieści kryminalne. Autorka przekazuje nam ten fakt w przekonujący sposób. W całej historii mamy wiele ciekawych nawiązań do sławnych bohaterów z kryminałów i seriali z tego gatunku. Ponadto, każdy rozdział jest poprzedzony fantastycznym cytatem z klasycznych powieści, które mogą stanowić dla czytelników inspirację i zmotywować do ich przeczytania, jeśli tak jak protagonistka, kochają zagadki detektywistyczne. Jenn Bennett poruszyła także temat seksu, co jest ważnym elementem każdego związku. Czy pójście do łózka na pierwszym spotkaniu to dobry pomysł? Czasami okazuje się, że niekoniecznie...

Cała opowieść jest naprawdę przyjemna w odbiorze, historia nastolatki okazała się frapująca i pełna wrażeń. Być może niektóre sceny były zbyt proste i naiwne, ale taka właśnie bywa młodość, dlatego przymykam na ten niuans swoje wnikliwe recenzenckie oko. Polecam tę powieść jako środek na odstresowanie. Może ona także wywołać impuls do podjęcia wspomnień z młodzieńczych lat, bo czasami naprawdę warto do nich powrócić.

Światło księżyca to powieść pełna życiowych blasków i cieni. Fantastyczni bohaterowie nie pozwalają się nudzić i mogą stanowić inspirację dla nas samych. Ich historia postawi w zupełnie innym świetle miłość fizyczną, która potrzebuje czasu, by stać się kwintesencją uczuć płynących prosto z serca.

 "Światło księżyca" i inne książki young adult znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.

poniedziałek, 8 czerwca 2020

"Nasz dom płonie" - Bonnie Kistler

Tytuł: Nasz dom płonie
Autor: Bonnie Kistler
Wydawnictwo: Czwarta strona
Data wydania: 17.07.2019
Liczba stron: 480
Ocena: 8/10

Jeśli na okładce powieści znajduje się słowo "poruszająca" w jakiejkolwiek odmianie, wówczas od razu po jego odczytaniu, czuję się zainteresowana opisaną w niej historią. Uwielbiam, kiedy losy bohaterów wywołują we mnie wiele emocji a ja przeżywam je całą sobą przez długi czas. 

To pewnie dlatego książki obyczajowe, mają tak wielu fanów, a ja z całą pewnością zaliczam się do tej grupy. Nasz dom płonie jest opowieścią z wątkiem kryminalnym, nie mogłam więc przejść obok niej z obojętnością. Ponadto, jako urodzony wrażliwiec zaczytuję się przede wszystkim w - nazwijmy to: życiowych - dziełach literackich. Czy zatem to, co spotkało protagonistów wykreowanych przez Bonnie Kistler jest w bliskości z rzeczywistością, którą znamy sami? Niestety tak. Dlaczego niestety? Niestety, ponieważ ta historia nie jest łatwa i porusza wiele trudnych a zarazem smutnych tematów. Decydując się na jej poznanie, byłam tego świadoma i oczywiście nie żałuję podjętej decyzji.

Śmierć to temat nieodgadniony i nie mający zakończenia, a zwłaszcza śmierć własnego dziecka. Sama jestem matką i wiem, że dzieci są po prostu sensem życia swoich rodziców. Jak zatem przetrwać po ich utracie? Nie jestem sobie w stanie nawet tego wyobrazić. Takie historie dzieją się codziennie w świecie, w którym żyjemy. Za każdym razem są one równie poruszające i wstrząsające. W rzeczywistości często jest tak, że jeden problem goni drugi... Czytając tego typu powieści odkrywamy w sobie pokłady wrażliwości i impuls do tego, by zatrzymać się na chwilę i nią nacieszyć. Przede wszystkim dlatego tak bardzo lubię je czytać.


Lektura tej książki to spotkanie z problemami z wielu dziedzin życia rodzinnego i społecznego. Autorka poruszyła tu temat rozwodu, rodzin patchworkowych, śmierci dziecka, żałoby, dobrych kłamstw... i wiele, wiele innych. Mogłabym chyba tak wymieniać w nieskończoność. Jeśli zatem lubicie rozbudowane powieści obyczajowe, z wieloma wątkami, które czyta się dłużej niż jeden dzień, to - z dużym prawdopodobieństwem - właśnie ta przypadnie wam do gustu.

" (...) ludzie odchodzą, ale smutek pozostaje na zawsze. Można go pogrzebać i zapomnieć o nim, ale nadal tam będzie, gotowy, by się pojawić w najbardziej nieoczekiwanej chwili, w dniu pełnym szczęścia."
 
Leigh i Peter po rozwodach ze swoimi współmałżonkami utworzyli nową, szczęśliwą patchworkową rodzinę. Spokój ich domowego ogniska został przerwany pewnej nocy, kiedy to syn Petera spowodował wypadek wracając do domu z córką Leigh. Wkrótce potem dziewczynka umiera... Jak to okropne w skutkach wydarzenie wpłynie na relacje małżeństwa? Czy ich miłość przetrwa? Zostają zmuszeni stanąć po dwóch stronach barykady, a pośrodku nich znajduje się Kip i jego niespodziewane zeznania. Jaka jest prawda o tej feralnej nocy? Czy mężczyzna dowiedzie, że jego syn jest niewinny? Jako czytelnicy odczuwamy mieszane uczucia. Zarówno Leigh, jak i Peter wzbudzają w nas wiele emocji a to, co ich spotkało w żadnej chwili nie pozostaje nam obojętne.

Bonnie Kistler napisała ciekawą historię o cierpieniu, nieporozumieniu, kłamstwach i miłości.  Akcja toczy się powoli, możemy wszystko na spokojnie przeanalizować i zrozumieć każdy wątek. W pewnych momentach należy się dłużej zastanowić nad czytanym tekstem. Można też zagubić się w zawiłościach dotyczących prawniczego aspektu powieści, ale po chwili zastanowienia wszystko staje się zrozumiałe. Autorka stosuje rozbudowane opisy, podaje szczegóły otoczenia i budynków. Czasami takie rozwiązanie za bardzo spowalniało tempo wydarzeń, chciałam by wszystko toczyło się nieco szybciej. Jednak w ogólnym odbiorze nie było to zbyt uciążliwe.

Bohaterowie powieści są realistyczni i charakterni, każdy z nich ma swoje indywidualne cechy, które idealnie wkomponowują się w całą historię. Na szczególną uwagę zasługuje nastolatek, który pomimo dobrych wyników w nauce dopuszcza się karygodnych zachowań. To właśnie Kip - sprawca wypadku. Pytanie: "czy chłopiec kłamie" nie daje spokoju jego ojcu i macosze, a także nam - czytelnikom. Dążenie do poznania prawdy stale pobudza naszą ciekawość. Wątki poboczne w zaskakujący sposób łączą się z głównym, dostarczając nam wielu wrażeń, a także wzruszeń. Rodzinne więzi zostały rozłożone tu na czynniki pierwsze oraz obnażone ze swoich dobrych i złych stron. To historia naprawdę warta przeczytania.

Nasz dom płonie to powieść prawdziwie wstrząsająca, która zmiękczy nawet najtwardsze serce a z innych wyciśnie kilka łez. Wkraczając w jej świat powinniśmy uzbroić się w mocne nerwy, gdyż będziemy chcieli, jak najszybciej poznać wszystkie zawarte w niej tajemnice.

"Nasz dom płonie" i inne książki obyczajowe znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl. 

niedziela, 7 czerwca 2020

"Myszart" - Thierry Joor, Gradimir Smudja

Tytuł: Myszart. Tom 1
Scenariusz: Thierry Joor
Rysunki i kolory: Gradimir Smudja
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 11.03.2020
Liczba stron: 48
Ocena: 8/10

Komiks to gatunek literacki, po który sięgam niezbyt często, chociaż sama tak naprawdę nie wiem dlaczego. Może z braku czasu oraz dlatego, że wolę czytać dłuższe formy literackie, czyli przede wszystkim powieści. Nawet z opowiadaniami nie spotykam się regularnie. Jednak jak już jakaś historyjka obrazkowa wpadnie w moje ręce, to zazwyczaj uważam ją za tę z najwyższej półki, nie mogąc nadziwić się jej malowniczą niezwykłością i fantastycznym talentem osób będących twórcami takiegoż dzieła, zwłaszcza talentem do rysowania. 

Myszart trafił do mnie zupełnie przypadkiem, co uważam za szczęśliwy traf, gdyż zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Czym wyróżnia się na tle innych komiksów? Chociaż nie mam zbyt wielkiego porównania, to dostrzegam w nim wyjątkowe cechy, które fani gatunku zapewne zauważyliby na pierwszy rzut oka. Jakie? Bedzie ich trochę... Począwszy od fantastycznego wydania, zachwycającego swą elegancją i prostotą, przez zabawną i wciągającą opowieść okraszoną wyjątkowymi rysunkami, aż po elektryzujące zakończenie motywujące do przemyśleń w kwestii uczciwości i szlachetności.

Moja biblioteczka liczy zaledwie kilkanaście różnych egzemplarzy tego gatunku literackiego. Oprócz Myszarta znajdują się tam tylko inne komiksy dla dzieci ze Smerfami i Yakarim w rolach głównych. Jednak myślę, że ciekawe komiksy, takie jak właśnie ten, mogą czytać nawet dorośli. Tak też uważa wydawnictwo Egmont, gdyż w kategorii wiekowej odbiorców wpisali jedno słowo: "wszyscy". Niezależnie od tego, czy osoba, która spotka się z Myszartem będzie miała kilka, kilkanaście, czy też kilkadziesiąt lat, odnajdzie w tym czytelniczym spotkaniu dla siebie jakieś korzyści. Nawet mój dwulatek chętnie przeglądał rysunki i był rozemocjonowany widokiem wilka. Natomiast mnie urzekła tu przede wszystkim historia autorstwa Joora i fascynująca kreska oraz kolory w wykonaniu Smudja. Jeśli zatem znacie jakieś starsze dzieci, w wieku szkolnym, które są fanami niebanalnych komiksów, koniecznie polećcie im właśnie ten. Sami też go przeczytajcie, jeżeli z moich słów wnioskujecie, że warto, a z całą stanowczością nie twierdzę inaczej.


"Objawiła się czysta magia, która miała pozostać na zawsze w pamięci słuchaczy biorących udział w tym wieczornym spektaklu."

Otwierając ten komiks poznamy rodzinę myszek żyjących w fortepianie groźnego wilka. Tytułowy Myszart to właśnie jedna z tych myszy, chociaż tak naprawdę to jego nazwisko a na imię ma Wolfgang i potrafi pięknie grać na fortepianie. Pewnego dnia pod nieobecność jego właściciela postanowił zagrać na instrumencie. Przypadkowo usłyszał go król i towarzysząca mu pani. Tak zachwycili się tą melodią, że kazali swoim sługom sprowadzić wirtuoza do pałacu, by zagrał im jeszcze raz przed planowanym balem. Jednakże wszyscy myślą, że to wilk Salieri tak pięknie gra. Co w tej sytuacji zrobi właściciel fortepianu i bezbronna mała mysz? Zachowanie tego drugie z pewnością zaskoczy wielu z was, tak jak i mnie. Ta historia zachęca do refleksji i postawienia samemu sobie pytania: jak zareagowalibyśmy w podobnej sytuacji?




Komiks w twardej oprawie i w formacie A4 z tak gustowną okładką prezentuje się niemal majestatycznie. Pomysłowy scenariusz, zabarwiony humorem nie pozwala nudzić się podczas czytania. Historyjka jest bardzo krótka, ale sugestywna i wartościowa. Przepiękne, oryginalne rysunki przenoszą nas w świat nie z tej epoki i zachwycają swą niezwykłością na każdej stronie. Na końcu albumu znajdziemy ich jeszcze więcej! Możemy podziwiać szkice wybitnego rysownika o nazwisku Smudja i przekonać się na własne oczy, jak wiele pracy włożył w  proces powstawania tego komiksu. Ma on fantastyczny talent godny pozazdroszczenia.


Myszart to komiks dla małych i dużych czytelników. Przygoda tej utalentowanej myszki wprawi nas w radosny - i na zakończenie - także w nieco refleksyjny nastrój. Został on wydany z myślą o dzieciach, jednak z pewnością także niejeden dorosły będzie nim oczarowany, zarówno rysunkami jak  i jego treścią. Tytuł a jednocześnie nazwisko głównego bohatera nawiązuje do sławnego kompozytora, zatem poznając tę doskonale zgraną symfonię dwóch talentów możemy poczuć się niemal jak na spektaklu w teatrze muzycznym.



Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont.

wtorek, 2 czerwca 2020

"Dzieci Sendlerowej" - Tilar J. Mazzeo

Tytuł: Dzieci Sendlerowej
Autor: Tilar J. Mazzeo
Wydawnictwo: NieZwykłe/Bez Fikcji
Data wydania: 11.03.2020 
Liczba stron: 340
Ocena: 10/10

Historia nigdy nie była moim ulubionym przedmiotem. W wieku szkolnym nie czułam zainteresowania przeszłością, nie doceniałam jej powagi i odwagi żyjących wówczas osób. Jednak pomimo to książki z historią w tle od bardzo dawna budzą moje zainteresowanie. Czytając opowieści o zwykłych ludziach żyjących w wojennych czasach, zawsze odczuwam duże emocje i czuję się nimi zainteresowania. Oczywiście mam tu na myśli książki fabularne osadzone w zamierzchłej przyszłości. Po powieści stricte historyczne sięgam bardzo rzadko. Jednak po przeczytaniu Dzieci Sendlerowej zrozumiałam, jaki to był błąd. 

Przekonałam się, że tamten trudny okres można opisać w niezwykle przystępny i interesujący sposób. Takie i inne ciekawe książki historyczne coraz częściej będą zasilały moją biblioteczkę. Czy przyczyniła się do tego Tilar J.  Mazzeo? Tak, oczywiście! Nie znam innych napisanych przez nią książek, ale mam ochotę natychmiast sprawdzić, co jeszcze wyszło spod jej pióra. Tym zajmę się później, a teraz opowiem wam o Dzieciach Sendlerowej.

Horror jakim była dla Żydów II wojna światowa mrozi krew w żyłach, szokuje i sprawia, że czas staje w miejscu. Trudno wyobrazić sobie bestialstwo, którym poddano wiele tysięcy ludzi, za to, że po prostu są tymi, kim są. Jednak i oni mieli swoich bohaterów i obrońców. Odwaga, którą odznaczali się ludzie pokroju Ireny Sendlerowej jest niebywała i trudno spotykana w dzisiejszych czasach, kiedy to ludzie często przechodzą obojętnie obok osoby, która zasłabła na przystanku autobusowym. Irena i jej kompanii nie tylko pomagali Żydom, ale każdego dnia igrali ze śmiercią i nigdy nie żałowali swoich poczynań, nawet w chwilach najgorszego bólu wywołanego najokropniejszymi torturami. Biografia Ireny Sendlerowej powinna dotrzeć do jak  największej liczby osób, zwłaszcza, że jest tak rzetelnie i przystępnie napisana!

"Niemcy nie zakatowali jej na śmierć tylko dlatego, że tak naprawdę nie wiedzieli, kto wpadł im w ręce. Gestapo uważało Irenę za płotkę, głupiutką dziewczynę, która zajmowała się błahostkami na obrzeżach działalności podziemia. Nie mieli zielonego pojęcia, że ujęli jedną z jego liderek, kobietę odpowiedzialną za ukrycie w całym mieście tysięcy żydowskich dzieci. Natomiast prędzej czy później na pewno by się o tym dowiedzieli"

Irenę Sendlerową poznajemy nie tylko jako osławioną bohaterkę, którą ona sama się nawet nie czuła, ale także jako zwykłą dziewczynkę, a później nastolatkę i kobietę potrzebującą miłości, odznaczającą się drobną posturą, ale wielkim hartem ducha i przeogromnie dobrym sercem. Dzięki książce Tilar J. Mazzeo dowiadujemy się o jej dzieciństwie, ale przede wszystkim o podejmowanej przez nią działalności społecznej i pracy na rzecz pomocy żydowskim dzieciom podczas okupacji. Czytając o tych poczynaniach nie sposób nie odczuć podziwu, dla tego co robiła. Na kolejnych stronach czytamy o bólu i sile tej kobiety oraz odkrywamy także łut szczęścia, który towarzyszył jej w wielu tragicznych momentach. Pomimo tego, że jest ona w tej książce główną bohaterką, to dzięki autorce dowiadujemy się także o istnieniu innych osób, którzy odznaczyli się niebywałym heroizmem w owym czasie. Wątek dotyczący życia miłosnego Ireny został także ciekawie poprowadzony. Wszystko to sprawia, że powieść staje się bliska sercu czytelnika a jej czytanie stanowi wieloaspektowe literackie doświadczenie, gdyż poznajemy zarówno ważną część historii, ale także opowieść o zwykłej kobiecie, która dokonywała prawdziwych cudów.

Wielopunktowy spis bibliograficzny oraz mnóstwo przypisów stanowią dowód na to, jak wiele pracy musiała włożyć autorka w napisanie tej biografii. Jestem pełna szacunku i podziwu dla tego dokonania. Bazując na wielu źródłach przedstawiła nam historię Ireny Sendlerowej w niebywale przystępny sposób. Nie czytamy tu bowiem o suchych faktach, ale także odczuwamy emocje bohaterów. Autorka realnie odwzorowała wszystkie wydarzenia nadając im właściwego klimatu. Chronologiczność wydarzeń nie pozwala zagubić się w natłoku nazwisk i wielu ciekawych oraz istotnych scenach, poruszających serce, wywołujących wzburzenie i niedowierzanie. Tak trudno uwierzyć w niektóre z nich, jednak jest to literatura faktu, o czym nie można zapomnieć. 

Dzieci Sendlerowej to jawne świadectwo bohaterstwa kobiety, która uratowała przed śmiercią ponad dwa tysiące żydowskich dzieci. To świadectwo heroizmu wielu innych osób. Książka ta jest niezwykła, idealnie odwzorowuje czasy wojenne i sytuację w kraju w ów okropny czas. Rzetelna, prawdziwa, wartościowa i niezapomniana. Trzeba ją przeczytać.


"Dzieci Sendlerowej" i inne ciekawe książki historyczne znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.

środa, 27 maja 2020

"Nieśmiały zabójca" - Clara Usón

Autor: Clara Usón
Tytuł: Nieśmiały zabójca
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 26.05.2020 
Liczba stron: 240 
Ocena: 6/10 

Sens życia to temat, który niejednokrotnie roztrząsam w swoich myślach. Z pewnością każdy z nas zadaje sobie pytania dotyczące życia i śmierci. W literaturze autorzy także stawiają przeróżne tezy z tym związane, opierają fabuły swoich książek na życiu, przemijaniu, czy też podążaniu w stronę światła, a nawet bycie pozaziemskim. Osobiście uwielbiam czytać powieści poruszające trudne kwestie, zmuszające do przemyśleń, pozostawiające we mnie ślad nadziei, niepokoju lub motywujące do działania i szukania odpowiedzi. Nieśmiały zabójca to książka bardzo dobra, doceniam wkład pracy autorki w napisanie tej - w pewnym stopniu - autobiografii. Jednak myślę, że najbardziej spodoba się ona tym, którzy lubią nietypowo napisane i poprowadzone opowieści zmierzające do nie do końca określonego celu... Chociaż czytało się ją dobrze to jednak nie wywołała we mnie wielkich emocji. Nie oznacza to, że jest zła. Po prostu trochę zupełnie inna niż się spodziewałam. Mimo to znajduję w niej wiele plusów.

O czym zatem można przeczytać w najnowszej powieści Clary Usón? Niemal o wszystkim. O samobójstwie, o sztuce filmowej, o dzieciństwie autorki i jej relacji z matką. Znajdziemy tu miszmasz rożnorodnych historii, ich wspólnym mianownikiem jest to, że są one problematyczne i niejednoznaczne. Sam tytuł taki jest. Nawet po przeczytaniu nie jestem zupełnie pewna, co on oznacza i na kogo wskazuje. Pierwsza moja myśl, jeszcze przed zapoznaniem się z treścią książki, dotyczyła kryminału. Oczywiście ta powieść nim nie jest. Jest za to zbiorem przemyśleń autorki, które mogą trafić do nas z różnym skutkiem. Czy warto je przeczytać? Warto, jeśli lubicie niebanalne i tak różne od innych, powieści opisujące byt człowieka i jego miejsce w rzeczywistości. Czego zaś możemy nauczyć się od samej autorki? Na pewno pokory i dystansu oraz patrzenie na siebie w lustrze (i poza nim) z przymrużeniem oka.

Zaczynając czytanie Nieśmiałego zabójcy nie miałam świadomości tego, że narratorem jest tu sama autorka. W całej powieści zawarła ona dużo retrospekcji ze swojego życia w zestawieniu z życiem aktorki filmów erotycznych - Sandry Mozarovski. Clara Usón zaczyna swoją opowieść od przedstawienia  nam siebie i osoby wspomnianej artystki. Później przechodzi do samobójczej śmierci pewnej nastoletniej pary, następnie do osoby króla Jana Karola oraz myśliciela Ludwiga Wittgesteina. Na koniec zostawia czytelnikom najlepsze przedstawienie, którego zupełnie się nie spodziewałam i myślę, że każdy czytelnik również będzie zaskoczony jej przeszłością, zwłaszcza jeśli tak jak ja, za sprawą tej książki, po raz pierwszy spotka się z twórczością autorki.

"Przyzwyczaiłam się, że jestem cieniem pochłoniętym mozolną grą cieni, za pomocą której próbuję powstrzymać strumień życia, strumień nieczysty, nieprzewidywalny, absurdalny i mieszający niepowiązane ze sobą rzeczy, łączący osoby, które nie mają ze sobą nic wspólnego (...)"
 
W całym tekście nie znajdziemy zbyt dużo monologów. Zatem długie opisy mogą okazać się momentami dla niektórych nużące, jeśli na co dzień nie czytają tego typu książek. Najbardziej podziwiam autorkę za jej wiedzę i umiejętne wkomponowanie wszystkich informacji w całą opowieść oraz dystans do samej siebie i poczucie humoru wyczuwalne na wielu stronach Nieśmiałego zabójcy. Styl i język powieści odebrałam w przeważającej części jako wyszukany. Jej rozdziały liczą wiele stron i jest ich zaledwie kilka. Z pewnością jest ona specyficzna, ale zarazem potrzebna. Jeśli bowiem szukacie książki o sensie życia, z dystansem do świata i opisem prawdziwych wydarzeń, na pewno tą się nie zawiedziecie.

Nieśmiały zabójca to nietypowa książka wspaniałej autorki, która nie boi się pisać prawdy o sobie. Nie każdy może wczuć się w jej rytm, ale po przeczytaniu nie sposób nie docenić ogromnej pracy autorki i wykorzystania przez nią w swoim utworze wiedzy z zakresu filozofii i filmografii do przekazania czytelnikom własnych rozmyśleń na temat życia, które wiodła. Clara Usón otworzyła czytelnikom furtkę do własnego umysłu i świata, po jej przekroczeniu rozbudzą się nasze zmysły w zderzeniu z doświadczeniami tam zaobserwowanymi. Rzeczywistość bywa zabójcza a literatura ma ogromną moc przekazu. Chociaż nie zafascynowała mnie ta powieść to uważam, że ma swoją wartość, którą każdy czytelnik odczuje indywidualnie.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu
https://www.rebis.com.pl/pl/book-niesmialy-zabojca-clara-uson,HCHB09359.html
 

poniedziałek, 18 maja 2020

Porady i ciekawostki - HUAWEI Matebook D 15


Wczoraj był 17 maja. Od kilku lat ten dzień jest dla mnie wyjątkowy, ponieważ mój mąż obchodzi wtedy swoje urodziny. Wszystkiego najlepszego, kochanie. Wiesz dobrze, że jesteś wspaniały, ale niestety to nie tylko o Tobie będzie dzisiejszy post. Cenię sobie swoją prywatność, więc wolę pisać o rzeczach mniej osobistych. Wracając do wczorajszej daty. Wiecie jakie jeszcze święto obchodziliśmy? Światowy Dzień Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego. Z tej okazji mam dla Was kilka porad i ciekawostek o laptopie HUAWEI Matebook D 15. Nieco spóźnione, ale zawsze na czasie!

Poszukujecie nowego laptopa dla siebie, na prezent lub bez okazji? A może stoicie przed wyborem pierwszego tego typu sprzętu? Nawet, jeśli nie macie takich zamiarów warto wiedzieć o kilku istotnych sprawach z nim związanych, a więc zaczynajmy!

Wybór matrycy

Laptop HUAWEI Matebook D 15 posiada matrycę o długości przekątnej 15,6 cala. Taki rozmiar matrycy jest dla nas idealny. Z pewnością już to wiecie, ale nie tylko rozmiar jest tu najważniejszy. Warto też sprawdzić, czy wyposażono ją w panel IPS, co ma niebagatelne znaczenie dla jakości przetwarzanego obrazu. Wspomniany laptop go posiada, więc z czystym sumieniem mogę Wam go polecić.

Procesor nie od parady

Procesor wspomnianego laptopa to Intel Core i5-8250U. Niewiele Wam to mówi, zwłaszcza jeśli nie interesujecie się branżą informatyczną? Nic nie szkodzi. Zapewniam Was, że jego wydajność w porównaniu do ceny jest jak najbardziej odpowiednia. Na pewno się nie zawiedziecie. Poza tym mam świetną wiadomość dla graczy: to przez Waszych kolegów po fachu (pasji) są one najczęściej wybierane.

Kłopot z pamięcią RAM mam?

Matebook D 15 HUAWEI jest wyposażony w pamięć wielkości 8 GB. Czy to wystarczająca wartość? Dla graczy owszem a i dla innych osób korzystających z laptopa w pracy, czy do nauki, jak najbardziej! 

Jak wypada dysk?

Dysk opisywanego Matebooka cechuje się parametrem 256 GB SSD. Co oznacza skrót SSD? Szałowo Szybki Dysk? Niestety nie, chociaż niemal cała prawda w tym moim autorskim rozwinięciu tkwi. Dysk SSD jest oparty na technologii flash, dzięki czemu jego szybkość jest o wiele większa niż tego tradycyjnego. Pojemność owego dysku również jest odpowiednia. Zaleca się, by dla wygody użytkowników i swobodnego działania systemu Windows, jego pojemność wynosiła 160 GB. 256 wystarczy? Wystarczy!

Tego nie przeocz
 
Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę? Oczywiście na kartę graficzną i system operacyjny. Ta pierwsza w Matebooku D 15 to Intel UHD Graphics 62O. Jest idealna dla osób korzystających z laptopa w celach biznesowych i naukowych? Co z graczami? Tych mniej wymagających zadowoli, a innych? Ja zechcą, to sobie poradzą! Jeśli chodzi o system operacyjny to w owym laptopie będziemy korzystać z Windows 10 Home. System ten zapewnia wszystkie funkcjonalności dla użytkowników domowych.

Podsumowując: HUAWEI Matebook D 15 jest idealnym laptopem do pracy i nauki w domu oraz dla początkujących graczy. Macie jakieś spostrzeżenia, pytania lub uwagi? Jeśli nie to pochwalcie się proszę własnymi urządzeniami firmy HUAWEI. Ja ostatnio stałam się szczęśliwą posiadaczką telefonu HUAWEI P Smart 2019 Aurora w kolorze niebieskim, o którym opowiem Wam niebawem.

Do przeczytania!
Paulina





czwartek, 7 maja 2020

"Dotyk anioła" - Katarzyna Mak

Autor: Katarzyna Mak
Tytuł: Dotyk anioła
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 10.04.2020 
Liczba stron: 384
Ocena: 8/10

Czy anioły w ludzkiej skórze jeszcze istnieją na tym świecie? Z pewnością tak. Co się jednak stanie, gdy na swojej drodze spotkają diabła wcielonego i zapałają do niego gorącym uczuciem? Czy taki związek ma prawo bytu? Podobny problem w fabule swojej najnowszej książki zatytułowanej Dotyk anioła porusza Katarzyna Mak. Intrygująca okładka i ciekawy opis zachęcił mnie do sięgnięcia po tę powieść. Czy się nią zachwyciłam, czy warto ją przeczytać i w końcu - czy bez wyrzutów sumienia można ją polecać innym czytelnikom? Odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi niezaprzeczalnie: tak, oczywiście! Osoby, które poznamy w tej opowieści trudno spotkać w codziennym życiu, ale na pewno gdzieś na świecie takie istnieją. Nie jest to bowiem historia science fiction, ale taka, której wydarzenia mogłyby bez problemu rozegrać się w obecnej rzeczywistości.

Przyznam szczerze, że jestem już nieco uprzedzona do erotyków. Nie czytam zbyt wiele tego typu książek, ale po niektórych nieudanych przygodach z nimi, z rezerwą podchodzę do kolejnych powieści z tego gatunku. Dotyk anioła jest historią, w której autorka opisuje sceny erotyczne, ale to nie one są głównym wątkiem, przebijającym się ponad resztą treści. Są wysublimowanym dodatkiem powodującym wypieki na twarzy i podkreślającym znaczenie miłości fizycznej w naszym życiu. Jakie jeszcze inne problemy w swojej powieści porusza Katarzyna Mak? Poznamy trudności z dzieciństwa głównych bohaterów, ich moralne rozterki i wartości, którymi kierują się w życiu. Nie do końca mogą być one dla wszystkich zrozumiałe, ale przez to otwierają nam oczy na te same kwestie widziane z innych, zupełnie kontrastujących ze sobą perspektyw - anioła i diabła...

"Kiedy czynimy dobro, wcześniej czy później dostajemy je z powrotem - wyjaśniłam. - Raj... - Omiotłam wzrokiem przecudną okolicę, którą właśnie przemierzaliśmy piechotą. - Niebo istnieje i jest otwarte dla każdego.
- Wobec tego rozkoszujmy się tym rajem, bo ja z pewnością pośmiertnie trafię do piekła, a chciałbym się tobą nacieszyć jak najdłużej."

Susan - Angel, Zuzanna - Angelika została wychowana w wierze katolickiej na dobrą i empatyczną osobę. Natomiast Bradley Saweyr to bezwzględny zabójca. Ich drogi się przecinają, między nimi rodzi się gwałtowne uczucie. Czy jednak z dwóch różnych światów, w których żyli będą w stanie stworzyć jeden wspólny dom? Nie będzie to wcale takie proste. Czasami trudno jest zaakceptować wady drugiej osoby i zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia. Ponadto na drodze do szczęścia pary stoi także dystyngowana przyjaciółka Brada. Kobieta nie cofnie się przed niczym, by odzyskać swojego kochanka na całkowitą wyłączność...

Akcja powieści w przeważającej części rozgrywa się w Ameryce. Początek znajomości Angel i Brada był dla mnie niespodziewany. Co prawda niektóre sceny są nieco schematyczne a i wątek bogacza i panienki z prowincji może wydawać się nużący, to jednak dalszy rozwój wydarzeń pochłania na tyle, by zapomnieć o wszystkich innych historiach i przeżywać w swoim umyślę tylko tę. W tej książce są też wątki poprowadzone w sposób nieoczywisty, zupełnie niespotykany w innych, dotąd przeze mnie czytanych. Dobro głównej bohaterki podyktowane jest jej charakterem, wiarą i przekonaniami. Autorka w sposób subtelny przedstawiła kwestię jej wiary, nie narzucając nikomu wartości, którymi kieruje się główna bohaterka. Cała historia jest przyjemna w odbiorze, napisana plastycznym językiem, dostosowanym idealnie do współczesnego odbiorcy.

Jak zwykle jestem pełna podziwu dla sposobu w jaki wydawnictwo Videograf pakuje swoje książki. Tę przewiązano satynową tkaniną i dołączono do niej czarne piórko. Niezwykła klimatyczna forma, która rodzi ciepłe uczucia i zachęca do jak najszybszego sięgnięcia po powieść. Sposób wydania powieści jest także bez zarzutu, przyjemna dla oka okładka i przyjazna czcionka nie męczą oczu podczas czytania i sprawiają, że poznawanie tej historii jest naprawdę przyjemne.

Dotyk anioła to opowieść o dobru i złu, które oplata namiętność. Trudno się jej oprzeć i wyrwać z jej ramion. Historia Angel i Brada intryguje, przełamuje stereotypy, momentami wzburza i zaskakuje. To idealna czytelnicza uczta podkrapiana erotyzmem, ale także brutalnością. Wchodząc w jej sidła, przygotujcie się na wszystko...

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Videograf.
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn%3AANd9GcRmWAyIWKvNipe_BkSpx97kAHKLCqWT5HG_X9IQ40YE1vvguUFE&usqp=CAU