poniedziałek, 29 stycznia 2024

RECENZJA KSIĄŻKI: ZOSTAŃ MOIM ANIOŁEM - GABRIELA GARGAŚ


Autor:
 Gabriela Gargaś 

Tytuł: Zostań moim aniołem
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 28.10.2020
Liczba stron: 352
Ocena: 7,5/10

"Życie gna w szalonym tempie. Ludzie pędzą gdzieś przed siebie, ignorując to, co się dzieje wokół. A wokół przecież zdarzają się codziennie cuda." 


o prawda, że czas biegnie jak szalony i zanim się obejrzymy mamy już początek kolejnego roku. Jedni wierzą w cuda, inni nie. Dla każdego tym cudem może być coś zupełnie innego i to jest właśnie w tym takie piękne. Czas świąteczny mamy już za sobą, ale zachęcona wyzwaniem czytelniczym serwisu lubimyczytać.pl i propozycją na miesiąc luty, by czytać zimowe książki, postanowiłam przedłużyć sobie nieco świąteczną aurę i przeczytać książkę autorstwa Gabrieli Gargaś zatytułowaną Zostań moim aniołem. Prawdopodobnie była ona również wśród książek z wymiany na Vinted (już pamięć mi szwankuje). To druga powieść tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Czy było warto? Na pewno nie żałuję czasu z nią spędzonego.

Gabriela Gargaś to znana polska autorka książek obyczajowych, z których wiele stało się już bestsellerami. Jednak mimo to, Zostań moim aniołem to dopiero druga jej powieść, którą przeczytałam. Pierwszą był zaś debiut autorki, czyli Jutra może nie być. Choć nie znam treści znacznej większości napisanych przez nią powieści to jest mi ona w jakiś sposób bliska, gdyż śledzę jej profil  na Facebooku, na którym bardzo często wrzuca życiowe, prawdziwe opisy na różnorodne tematy, czyli takie złote myśli, niejednokrotnie podtrzymujące odbiorców na duchu. Cieszę się, że w końcu znalazłam czas, by poznać kolejną z jej książek, a więc Zostań moim aniołem. O czym jest ta książka?

Jak już wspomniałam to powieść, której fabuła została osadzona w świąteczny klimacie. Poznajemy kilku bohaterów, a każdy z nich zmaga się z różnymi życiowymi problemami. Berenika i Marietta są siostrami, jedna samotna druga w związku, tuż przed ślubem. Jednak, czy na pewno chce wychodzić za mąż? Mężczyźni, których spotykają na swojej drodze otworzą im oczy na świat, choć sami są poturbowani przeszłością, będą dla nich swego rodzaju drogowskazem i impulsem do zmian. Los nie bez powodu skrzyżował ich drogi. Jednak, czy kobiety będą miały odwagę, by pozwolić szczęściu wywrócić ich stabilne życie do góry nogami? Czasami wystarczy jedno spojrzenie, by chcieć zatracić się w szczęściu i trwać w nim do końca swoich dni.

Zostań moim aniołem jest z pewnością powieścią wielowątkową. Mamy tu kilku bohaterów głównych i przyznam szczerze, że początkowo trochę się gubiłam w natłoku wszystkich informacji i przeskakiwania od jednego do drugiego protagonisty. Narracja jest trzecioosobowa, więc jako wszystkowiedzący obserwator możemy poczuć się momentami skonsternowani, jednak na szczęście to wrażenie szybko mija wraz z ilością przeczytanego tekstu. Autorka poruszyła wątek, przede wszystkim, potrzeby miłości, ale także zdrady, depresji, czy też pomocy innym ludziom. 

Nieidealne związki, porywy serca, bezwzględność losu. To wszystko sprawia, że niejednokrotnie czytając jakiś fragment powieści myślałam sobie, jejku jakie to prawdziwe. Poznając bohaterów uświadamiamy sobie, że potrzebując pomocy, uciekamy się do różnych głupot, bo nie radzimy sobie z sytuacją, w której się znaleźliśmy i tak naprawdę zawsze potrzebujemy wsparcia drugiego człowieka. Czyta się to wszystko szybko i przyjemnie, może podczas lektury nie zapomina się o całym świecie, ale na pewno łatwo zaangażować się w losy bohaterów. 

Okładka jest naprawdę śliczna, jednak widoczne na niej dzieci nie pasują mi do treści powieści. Ogólnie było w niej mało dzieci, jednak może ma to jakieś głębsze, metaforyczne przesłanie, którego ja nie potrafię na ten moment dostrzec. Po chwili zastanowienia jednak wpadłam na to, że być może dzieci są symbolem aniołów lub szczęścia, a oba te słowa są ściśle związane z sensem tej opowieści.

Jedna z bohaterek powieści pracuje na OIOM-ie, więc będziemy mogli uświadomić sobie i to niejednokrotnie, jak kruche jest ludzkie życie. Ciekawy i mocno zaskakujący jest także wątek małżonki Krzysztofa, jednego z mężczyzn, którego los mocno doświadczył. Muszę przyznać, że to, co naprawdę stało się z jego żoną bardzo mnie zaskoczyło i miałam w związku z tym mieszane uczucia na temat ludzkiej moralności i bezwzględności niektórych decyzji, które mimo wszystko wydają się jednak konieczne. Nasze wybory mają różne skutki, jednak to jak sobie z nimi poradzimy zależy tylko od nas.

Gabriela Gargaś pisze pięknie i różnorodnie, czasami słodko, czasami poważnie, a innym razem śmiesznie. Jej styl jest przyjemny w odbiorze, książkę czyta się szybko, płynnie. Można miło z nią spędzić czas i wynieść z niej wartościowe treści, które autorka przekazuje nam w naprawdę wyjątkowy i przystępny sposób. Podarujcie sobie trochę szczęścia i przeczytajcie tę powieść.

To druga przeczytana przeze mnie książka w 2024 roku. Zamierzam przeczytać ich co najmniej 52 w tym roku. A Ty bierzesz udział w jakimś wyzwaniu, np.: 52 książki?

środa, 24 stycznia 2024

RECENZJA KSIĄŻKI: ODNAJDĘ CIĘ - ANNA KARPIŃSKA

Autor: Anna Karpińska
Tytuł: Odnajdę Cię
WydawnictwoPrószyński i S-ka
Data wydania: 09.03.2017
Liczba stron: 432
Ocena: 7/10

Odnajdę cię to pierwsza przeczytana przeze mnie książka autorstwa Anny Karpińskiej.

akiś czas temu (a było to już dawno) wymieniłam się na kilka powieści z użytkowniczką platformy Vinted i wśród nich była właśnie także ta. W tej opowieści poznajemy dwie protagonistki, które choć się nie znają, to mają ze sobą wiele wspólnego. Będziemy świadkami, jak różne decyzje (niekoniecznie ich własne) wpłyną na dalsze losy bohaterek. Historia ta dostarcza nam okazji do refleksji, nie pozostaje obojętna naszym sercom i momentami porusza do głębi. To pierwszy tom cyklu Księgarnia pod Flisakiem. Klimatyczny, powracający swoją treścią do przeszłości. Fabuła została bowiem osadzona w realiach dawnej Polski, ale i czasów współczesnych. Po prostu chce się ją czytać. 

Autorka zastosowała narrację pierwszoosobową z perspektywy dwóch bohaterek. Każdy rozdział jest oznaczony imieniem kobiety, której właśnie przeżycia będziemy odkrywać. Mogłabym napisać, że dzięki temu nie gubimy poczucia tego, której z nich losy aktualnie śledzimy, jednakże byłaby to nieprawda. Poprzez, zapewne swoją nieważność, kilkakrotnie przyłapałam się na tym, że dopiero po chwili docierało do mnie, że oto narratorem jest nie ta osoba, o której myślałam. To nie jedyne przeskoki, które serwuje nam autorka, bowiem jak już wcześniej, pokrótce wspomniałam, będziemy także wracać do przeszłości jednej z bohaterek. W tej kwestii już nie odczuwałam zagubienia i uważam to za ciekawy i intrygujący pomysł na poprowadzenie fabuły.

O czym jest ta powieść? O więzach rodzinnych, o macierzyństwie - jego pragnieniu, a także złych i dobrych stronach. Zawiłych relacjach pomiędzy najbliższymi sobie ludźmi. To książka wieloaspektowa poruszająca ważne tematy, w tym adopcję. Autorka ukazała trudy wychowania dzieci. Jest to obraz niezakłamanej i nieprzesłodzonej rzeczywistości. Każdy aspekt poruszony przez Annę Karpińską jest swego rodzaju zestawieniem dobrych i złych skutków, takich, a nie innych wyborów bohaterów tej książki. Nic nie jest jednoznaczne. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Niekiedy tych drugich bywa więcej. Jak sobie poradzą z nimi Dagmara i Bożena. Co je ze sobą łączy? Gdy zaczniecie czytać, zechcecie poznać ich losy, a być może niejednokrotnie ogarnie was wzruszenie, tak jak i mnie.

Miłość matki do dziecka ma wielką moc, nieważne, ile się ma lat, ona nie pyta o wiek, a czasami nawet o pochodzenie, tylko po prostu trwa. Niekiedy jednak mija, ale ciągle się tli. Innym razem płonie i nie można jej ugasić. Ile ludzi, tyle emocji. W tej opowieści znajdziecie ich przeogromny wachlarz. Dajcie im się ponieść.

To pierwsza przeczytana przeze mnie książka w 2024 roku. Zamierzam przeczytać ich co najmniej 52 w tym roku. A Ty bierzesz udział w jakimś wyzwaniu, np.: 52 książki?