wtorek, 19 marca 2019

"Płynąc ku przeznaczeniu" - Weronika Tomala

Tytuł: Płynąc ku przeznaczeniu
Autor: Weronika Tomala
Wydawnictwo: Dlaczemu
Liczba stron: 300
Data wydania: 21.04.2018
Ocena: 7/10

Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć swojej przyszłości. Nie możemy tak naprawdę zweryfikować własnych planów, gdyż robi to za nas... życie. Pewne sytuacje zaskakują nas zmieniając całkowicie dotychczasową codzienność. Los zsyła nam nie tylko radość i miłość, ale także smutek i stratę. Ważne, by umieć znaleźć siłę do przetrwania trudnych chwil. Debiutancka powieść Weroniki Tomali opisuje z pozoru zwykłą historię o wakacyjnym uczuciu, jednak niespodziewanie zbacza ze swego utartego toru i wprawia w osłupienie powodując szereg myśli i emocji. Dajcie się jej zaskoczyć!


Dominika wraz z przyjaciółkami wyrusza na wymarzoną wycieczkę do Hiszpanii. Na miejscu poznają przystojnych Polaków, z których jeden wpada w oko dziewczynie. Jej osobowość wyróżnia się nieśmiałością i wrażliwością, przez co łatwo ją zranić. Wyraźną choć niezrozumiałą niechęcią darzy ją nowo poznany mężczyzna. Co motywuje go do takiego traktowania niewinnej znajomej? Czy pomimo tego para będzię umiała się porozumieć znajdując przyjemność z przebywania w swoim towarzystwie? Jedno jest pewne, los nikogo nie oszczędza a tragedia może czekać tuż za rogiem...




W tej historii poznajemy trzy przyjaciółki, z których dwie są jak ogień i woda. Kontrast ich charakterów jest wyraźnie zauważalny. Dominika, spokojna i zrównoważona, jest do tego bardzo wrażliwa, gdyż poznała już w pewnym stopniu smak cierpienia i niesprawiedliwości losu oraz Wiktora - żywiołowa studentka z zapałem sztafeciarza podbijająca serca rówieśników. Towarzyszy im również Kasia, ale o niej nie dowiadujemy się zbyt wiele. Momentami postać głównej bohaterki może wywoływać irytację, ale po chwili zastanowienia okazuję wyrozumiałość dla takiej kreacji postaci i jestem w stanie dostrzec jej prawdziwość. Jak wiele jest takich osób w realnym świecie? Nawet mnie wiele razy dopadła emocjonalna słabość, dlatego polubiłam protagonistkę, bo w pewnym stopniu  jej reakcje przypominają mi... moje własne zachowanie. To najlepszy dowód tego, że nic w tym aspekcie nie jest przesadzone.


Początkowo wydarzenia nie wyróżniają się niczym szczególnym. Odbierałam je jako trochę naciąganą opowiastkę o wakacyjnym romansie, podczas którego bohaterowie mijają się bez adekwatnego do takiej sytuacji powodu. Niechęć Dawida do Dominiki podyktowana jest jego przeszłością, ale czy dorośli nie powinni umieć wyrazić bez strachu swoich uczuć? Okazuje się, że nie jest to takie proste. To przykład na to, że czasami zachowujemy się jak dzieci, bo boimy się ryzyka i jego konsekwencji. Dopiero teraz dociera do mnie, jak wiele prawdy zawarła autorka w tych na pierwszą myśl niezbyt porywających wydarzeniach. 



Styl jakim napisana jest książką momentami przechodzi wręcz w poetyckie opisy. Porównania i metafory pobudzają wyobraźnię i wprowadzają w nostalgiczny klimat. Zazwyczaj lubię takie rozwiązania, jeżeli nie sprawiają wrażenia niemal absurdalnych. Czytało się je dobrze i wywoły u mnie prawie nieodczuwalny poziom irytacji. Muszę przyznać, że momentami ulegałam tworzonemu przez Weronikę nastrojowi. Jednak największe wrażenie wywołuje zakończenie. Myślałam, że najgorszy problem bohaterów to niemożliwość wspólnego porozumienia. Czekałam ciągle na jakiś zwrot, na wielkie boom w fabule. I się doczekałam... Okazało się, że autorka nie oszczędza cierpienia bohaterom. Zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń. Nie byłam na nie przygotowana. Z pewnością was też ono zaskoczy. Pewien niedosyt zostawiła mi natomiast niepewność o losy Wiktorii, zostawienie jej w takiej sytuacji to odważne posunięcie. Brakowało mi poświęcenie większej uwagi tej bohaterce, szczególnie w ostatnich scenach, w końcu to ona straciła najwięcej...



Historia Dominiki i Dawida to nie tylko historia o miłości, ale też o bólu i cierpieniu oraz próbie jego zrozumienia. Nie jest to banalny romans, jak może się wydawać po przeczytaniu pierwszych rozdziałów książki. To boleśnie życiowa opowieść,  na codzień zdarza się ich wiele choć nie jesteśmy tego świadomi, bo rozgrywają się gdzieś daleko od nas. Takie książki pokazują wiele prawdy o rzeczywistości, między innymi to, że należy się cieszyć z tego, co mamy. Bardzo dobry debiut.



Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości Dominiki Smoleń oraz Wydawnictwa Dlaczemu.

23 komentarze:

  1. Jestem po lekturze. Dzisiaj będę pisać recenzję. Niestety, książka nie wywarła na mnie tak pozytywnego wrażenia, jak na tobie. Fakt - styl bardzo fajny, przyjemny, ale jeżeli chodzi o resztę... No cóż, nie do końca tego oczekiwałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że książka ma niedoskonałości, ale pomimo tego w ostateczności wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Wszystkie minusy gdzieś się ulotniły, gdy przemyślałam je w sposób empiryczny, okazuję więc wyrozumiałość dla ich pojawienia się w fabule (kreacja bohaterki, wyolbrzmione problemy, naciągane epizody i tym podobne). Jestem zatem ciekawa Twojej recenzji.

      Usuń
  2. Książka zapowiada się ciekawie...może kiedyś po nią sięgnę jak tylko znajdę więcej czasu na lekka lekturę

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Wiem, że książka nie jest idealna, ale cały czas staram się nad sobą pracować :) Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytało się naprawdę dobrze. Trzymam kciuki za kolejne powieści ;)

      Usuń
  4. Brzmi ciekawie, ale nie lubię gdy książka jest zbyt szczegółowo opisana. Ta się na taką zapowiada...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym przeczytać. Ciekawi mnie portret psychologiczny przyjaciółek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś jak wpadnie mi w ręce to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś właśnie kojarzyłam, tytuł, ale nie mogłam złapać skąd ;) Mnie ta książka mimo wszystko po opisie nie zainteresowała, dlatego też nie interesowałam się nią tak bardzo :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Na temat tej książki przeczytałam w ostatnim czasie naprawdę dużo recenzji i Twoja jest chyba jedną z tych bardziej pozytywnych. Raczej nie będę sięgać po tę historię (wiele osób mnie do niej zniechęciło) i poczekam na kolejną książkę tej autorki. Może będzie lepsza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - nie jest idealna, ale jakoś te wszystkie niedoskonałości nie raziły mnie zbyt mocno i na ich przekór odnalazłam w niej też wiele pozytywów :)

      Usuń
  9. Ja za jej recenzowanie się nie wzięłam.. nie ujęła mnie w żadnej mierze. Chyba nie dla mnie już takie książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można się przyczepić do wielu aspektów książki, ale w ogólnym rozrachunku czytało się dość dobrze :)

      Usuń
  10. Miałam też ją recenzować i chyba podjęłam dobrą decyzję :) ale może kiedys sięgnę po nią, nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto dać jej szansę, chociaż początek nie zachęca, ale zakończenie jest bardzo dobre ;)

      Usuń
  11. Nie jestem przekonana, ostatnio stronię od romansów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciężko mi ocenić twoją recenzję. Z jednej strony wystawilas jej dobrą opinie, ale z drugiej i tak są minusy. Skłaniam się bardziej na nie, niestety. Historia też do mnie nie przemawia. Ostatnio coś ciężko mi dogodzić jeżeli chodzi o lektury 😂😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak są minusy, ale z tak jakby bardziej obiektywnej strony. Z subiektywnej jestem w stanie prawie wszystko puścić w niepamięć, bo kreacja bohaterki jest mi dość bliska, dlatego dałam jej wyższą ocenę. Niemal każdy minus mogę zrekompensować plusem wynikającym z życiowego doświadczenia stąd taka a nie inna ocena. Mam nadzieję, że troszkę rozjaśniłam Ci meritum mojej recenzji ;)

      Usuń
  13. Brzmi interesująco. Przyznam szczerze, że nie sięgam po książki tego typu, ale tu mnie coś ciągnie. Może przez dobrą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się, czasami ciężko przewidzieć zdarzenia z przyszłości. Dlatego trzeba chociaż próbować kontrolować to, co się dzieje w naszym życiu, by później nie przeżyć ogromnego szoku.
    A co do samej książki, to niespecjalnie do mnie przemawia. Z opisu brzmi jak każda inna tego typu historia, gdzie schemat „bad boy plus szara myszka” góruje nad wszystkim innym. Tym samym pozwolę sobie podziękować. Odpuszczam ten tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię literatury kobiecej ani romansów, więc niestety tym razem to lektura nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Książkę Weroniki mam w planach, ciekawi mnie jak sobie poradziła nasza koleżanka blogerka ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam, mam na imię Viktoria Benjamin Jestem z Warszawy, ale wraz z mężem przeprowadzam się do Waterton Lakes National Park Canada. Słowa nie potrafią wyjaśnić, jak bardzo jestem podekscytowany przywróceniem mojego złamanego małżeństwa, a teraz mój mąż całkowicie wrócił po tym, jak zostawiła mnie i nasze dzieci dla innej kobiety. Jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat i podczas naszego małżeństwa odbyliśmy szereg walk, które trwały, aż w końcu wyjechał ze mną i naszymi dziećmi i przeniósł się do Australii, aby być z inną kobietą. Zablokował wszystkie środki komunikacji czyni je nieważnymi. Uczyłem, że moje życie się skończyło, a moje dzieci nauczały, że już nigdy nie zobaczą swojego ojca. Próbowałem być silny tylko dla moich dzieci, ale nie mogłem kontrolować bólów, które dręczyły moje serce, byłem pochłonięty smutkiem i bólem, ponieważ naprawdę go kochałem. Każdego dnia i nocy myślę o nim i zawsze chciałbym, żeby wrócił ze mną, dosłownie zwariowałem i potrzebowałem boskiej interwencji, więc opowiedziałem każdemu z moich problemów przyjacielowi, który kiedyś miał w niej podobne wyzwania życie małżeńskie. Odesłała mnie do bardzo potężnego nazwiska DrIgbinovia. Powiedziała, że ​​był jedynym powodem szczęścia, którym cieszyła się do dnia dzisiejszego. Drigbinovia może pomóc, zerwane relacje, o których mówiła, że ​​muszę go wypróbować. Skontaktowałem się z nim na jego adresie e-mail doctorigbinovia93@gmail.com a on dał mi instrukcje, co robić, więc zrobiłem to, a potem zrobił dla mnie zaklęcie miłosne. Ku mojemu największemu zaskoczeniu, po trzech tygodniach mój mąż zadzwonił do mnie i powiedział mi, że tęskni za nami tak samo jak dzieci, byłem tak zaskoczony, moje serce było pełne radości i podniecenia, i zacząłem ocieniać łzy. Przeprosił za swój błąd i przeprosił za ból, który wyrządził mnie i dzieciom. W ten sposób wrócił do nas z wielką miłością i radością, a od tego dnia nasze małżeństwo było teraz silniejsze niż przedtem. Dzięki Drigbinovii jest bardzo potężnym człowiekiem, więc postanowiłem podzielić się moją historią dla dobra tych kobiet i mężczyźni, którzy doświadczyli tego, co się stało. Chcę, żebyś wiedział, że istnieje rozwiązanie. Drigbinovia jest rozwiązaniem, prawdziwym i potężnym magiem, który modlił się o życie przez długi czas, aby pomóc kobietom i dzieciom w czasie bólu. I ma też zaklęcia do leczenia hiv, raka, itp. Lub WhatsApp go przez +2348144480786 DOBRY SZCZĘŚCIE,

    OdpowiedzUsuń