poniedziałek, 18 listopada 2019

"Pamiętnik tłumacza" - Gregory Spis

Autor: Gregory Spis
Tytuł: Pamiętnik tłumacza 
Wydawnictwo: Meridian Publishing
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 260
Ocena: 5/10

O pewnych sprawach trudno jest mówić wprost, zwłaszcza jeśli dotyczą one własnej pracy, a konkretnie krytyki szefostwa oraz indywidualnego stosunku do religii chrześcijańskiej. Muszę zgodzić się z tym, że ta druga kwestia wywołuje wiele emocji i naprawdę w tym przypadku niełatwo czytelnikowo zachować bezstronność. Decydując się na przeczytanie książki poruszającej te oba zagadnienia, trzeba niekiedy podejść z dystansem do przekonań autora i tego, co w niej pisze. Po Pamiętnik tłumacza sięgnęłam, gdyż zachęciło mnie do tego kabaretowe podejście autora do korporacyjnego świata. Czy jednak było ono na tyle dobre, by cała lektura pochłonęła mnie na długie godziny? Niestety nie do końca właśnie tak było. No cóż nie wszystko dobra jest dla każdego, nie zniechęcam jednak do obejścia tego tytułu szerokim łukiem, bo ma ona swoją wartość. Jaką? Czytajcie dalej.

Z samym Gregorym Spisem miałam okazję wymienić kilka wiadomości i okazał się on bardzo przyjemną oraz kontaktową osobą. Jednakże z jego książką nie potafiłam nawiązać aż tak dobrego kontaktu. Bardzo długo ją czytałam, ale chciałam dobrnąć do końca, by móc napisać rzetelną i przede wszystkim subiektywną recenzję. Niestety książka nie przypadła mi zbytnio do gustu. Oczywiście było w niej naprawdę kilka dobrych momentów i całą opowieść uważam za oryginalny literacki wytwór. Może brak mi dojrzałości, by czerpać korzyści i przyjemność z poznania takiego świata przedstawionego. Nie jest ona bowiem dobrą propozycją dla każdego. Żeby ją zrozumieć i przyjąć trzeba mieć spore poczucie humoru i wspominany na początku dystans do pewnych spraw. Co zatem w Pamiętniku tłumacza podobało mi się najbardziej a co w ogóle do mnie nie trafiło?

Bohater jest tłumaczem pracującym we włoskiej firmie Fiat. Na ponad dwustu stronach poznajemy jego życie zawodowe, prywatne i erotyczne, a także jego stosunek do wiary. Poznamy też korporacyjne sztuczki jego zwierzchników, między innymi w szukaniu oszczędności. Razem z bohaterem wyruszymy na podbój klubów i barów oraz odwiedzimy jego sypialnię. Zapoznamy się z jego kochankami, ale także wysoką inteligencją. Podróż po jego życiu byłaby ciekawa, gdyby jej opisy były bardziej plastyczne, gdybyśmy więcej jego przemyśleń poznali z dialogów a nie w głównej mierze z niekończącego się monologu protagonisty. Najbardziej podobały mi się pojedyncze sceny, te niezwykle humorystyczne z dużą nutą ironii oraz realizmu. Autor nie boi się prawdy, nikogo nie oszczędza, jest bezpośredni i szczery. Za to należą mu się brawa.

"FAP, czyli Fikcja a Prawda w rzeczywistości, jaką jest 
Polska, to temat rzeka. Na co dzień Fikcja i Prawda kłóciły się ze sobą jak dwie dziwki przy fiatowskiej latarni
gdzie oczywiście zawsze było najciemniej. Prawda, jako 
dziwka z klasą, miała oczywiście większe powodzenie. 
Fikcja, stara pomarszczona pudernica, była w stanie 
wydrapać pazurami oczy Prawdzie, byle się utrzymać 
przy korycie. (...)"

Książkę czytałam w wersji cyfrowej, co u mnie bywa rzadkością. Może to także miało pewien wpływ na to, że nie potrafiłam zaangażować się w zwierzenia głównego bohatera. Niemniej jednak za ciekawy uważam oryginalny styl autora, który używa wielu neologizmów. Tak naprawdę cała treść książki się na nich opiera. Niech nie zwiedzie Was także tytuł, bowiem Pamiętnik nie jest pamiętnikiem w formie wydania, a tylko w przekazie treści. Mamy tu zwykłe rozdziały bez dat i notatek charakterystycznych dla tytułowej formy literackiej. Pomimo wszystkich zauważonych przeze mnie niedoskonałości to książka ważna, która może być inspiracją do otworzenia się na prawdę. Chciałabym, aby autor w kolejnej powieści przemówił wprost do mnie, językiem bardziej przystępnym, bo wkrada się tu zbyt wiele zawiłości, przez co traciłam zainteresowanie danym wątkiem. Oczywiście to, że na mnie jego dzieło nie zrobiło w pełni pozytywnego wrażenia nie oznacza, że jest złe. Nie jestem krytykiem literackim, wyrażam tylko swoją subiektywną opinię. Zachęcam do wyrobienia sobie własnej, bowiem nigdzie w jednym miejscu nie znajdziecie tyle prawdy, dystansu do samego siebie, trafnej ironii i humoru. To doceniam tu najbardziej.

Pamiętnik tłumacza to książka inna niż wszystkie. Opowiada całą prawdę o machinie korporacyjnej w środowisku pracy tłumacza. Prywatne sprawy jej bohatera nadają całości nieco pikanterii. Niewybredny humor da się odczuć na niemal każdej stronie. Chociaż styl autora okazuje się w przeważającej części ciężkostrawny, warto dać jej szansę, jeśli ktoś lubi bezwzględną szczerość i oryginalność. 

Owocnym zdaniem: Czas otworzyć się na prawdę, niczego nie ukrywać i przyjmować rzeczywistość taką, jaka jest - koniec z zakłamaniem.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję autorowi - Gregory Spis.

6 komentarzy:

  1. Znam kilku tłumaczy, lecz to osoby, które pracują zdalnie jako freelencerzy. I oni nie mają chyba takich doświadczeń jak autor.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nietypowy temat książki. Osobiście nie znam tłumaczy, ale na pewno zapytałabym ich o ich przygody, które doznali, jak autor w książce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest to tematyka po którą ja sięgam. Tym razem mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam przyjemność znać kilku tłumaczy. Bardzo w porządku ludzie :) nie mniej ciężko tutaj mi się do czegoś odnieść. Nie lubie zbyt długich monologów i opisów. A z twoje recenzji wnioskuje, że takie tu właśnie występują. Dlatego Chyba podziękuje. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. Po twojej recenzji kompletnie nie mam ochoty na tę pozycję :/ Po pierwsze, ze względu na sam gatunek, po drugie, nie wydaje się być dla mnie interesująca :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomimo tego, że jest to książka oryginalna, to niezbyt mam na nią ochotę. Z czasem też krucho.

    OdpowiedzUsuń