wtorek, 31 marca 2020

"Prosty układ" - K. A. Figaro

Autor: K. A. Figaro
Tytuł: Prosty układ (tom 1. serii Rozchwiani)
Wydawnictwo: Lipstick Books
Data wydania: 03.04.2019
Liczba stron: 352
Ocena: 6/10

Książki erotyczne wzbudzają wiele emocji i raczej rzadko, kto je otwarcie chwali. Recenzowana powieść nie zbiera samych pochlebnych opinii, mimo to ludzie ją chętnie czytają. Śmiem twierdzić, że seks to świetny produkt na sprzedaż, obojętnie w jakiej formie. Żeby o nim pisać w ten sposób trzeba mieć odwagę i jakiś wyższy cel. Niestety wydaje mi się, że cel ten zazwyczaj jest mało szlachetny. Podejrzewam, że w większości przypadków chodzi po prostu tylko o chęć zysku. To są moje przypuszczenia, ale myślę,że są w pewnym stopniu są prawdziwe. Nie wiem, co kierowało autorką Prostego układu podczas pisania tej książki, ale wiem, jaka jest moja opinia o tym utworze. Czy uważam, że warto było przeczytać? Niech  odpowiedz na to pytanie zabrzmi: "tak".

Nie mam miłych doświadczeń z książkami erotycznymi. Nie czytam ich zbyt często, ale niektóre wzbudzają moje zainteresowanie, na tyle, by po nie sięgnąć. Przez 50 twarzy Greya przebrnęłam bez większych problemów. Sny Morfeusza Kasi Haner doczytałam tylko do trzydziestej strony... Prosty układ zaczął się okropnie, ale wraz z kolejnymi stronami nabierałam pozytywnego wrażenia o całej powieści. Na koniec już byłam nią zaciekawiona do tego stopnia, iż poważnie rozważam przeczytanie kolejnej części. 

Książkę tę przeczytałam w ramach wyzwania prowadzonego przez właścicielkę bloga Pośredniczka książek, znanego od kilku lat pod tytułem Olimpiada czytelnicza. Gdyby nie udział w nim, chyba nie sięgnęłabym po tę książkę w najbliższym czasie, dlatego cieszę się, że jestem jej uczestniczką i dzięki temu otwieram się na różne gatunki literackie. Co prawda, książkę czytałam cały miesiąc, ale w formie e-booka co u mnie jest niezwyczajne i z pewnością to też miało wpływ na to, że tak dużo czasu zajęło mi poznawanie pierwszej części przygód Łucji i Dymitra.

"Stałam się malutkim groszkiem bez prawa głosu, który został zmieszany z gotującą się marchewką."

Ona - studentka marketingu i zarządzania, on - wpływowy biznesmen. Ich drogi przecinają się pewnego dnia i od razu zaczyna między nimi iskrzyć. Wraz z upływem czasu okazuje się, iż mężczyzna nie jest zdolny do miłości, pragnie tylko układów bez zobowiązań. Czy Łucja zgodzi się na warunki stawiane przez Dymitra a może nie pozwoli jej na to uczucie, które intensywnie się rozwija w jej sercu? Na pewno będziemy obserwatorami wewnętrznych rozterek bohaterów i przemiany, co najmniej jednego z nich. Powieść ta nie jest zatem pozbawiona wszelkich wartości a pomiędzy jej stronami można znaleźć ukryty sens... cierpienia związanego z prawdziwymi uczuciami.

Jak już wspominałam początek tej książki nie zapowiada niczego dobrego. Styl autorki jest banalnie prosty. Zdania są krótkie, bez wyrazu. Odczuwamy je jako takie paplanie. Słowo, kropka, słowo, kropka. Naprawdę dawno nie spotkałam się z takim specyficznym przekazem. Na szczęście później on zanikł, albo po prostu się już do niego przyzwyczaiłam. Chociaż naprawdę da się odczuć pozytywny postęp w tej powieści, dlatego nie uważam jej za kompletnie złą, ale dość dobrą.

Fabuła może nie zachwyca, ale jest w miarę ciekawa. Zwłaszcza pod koniec, gdy autorka wprowadza trochę tajemniczości, co do przeszłości głównego bohatera. Ogólnie protagoniści są znośni. Niektóre rozwiązania przedstawione przez K. A. Figaro troszkę mnie irytowały. Ciągłe podpalanie papierosów, mało ambitne teksty i pewien aspekt opisywanych scen seksu, o których nie chcę pisać zbyt wiele by nie spojlerować. Najważniejsze, że owe epizody są znośne i pobudzają wyobraźnię. Nie są cukierkowe, to trzeba zaznaczyć, ale są bardzo szczegółowe i sugestywne. Mogą się podobać. Tak twierdzę.

Narratorem jest Łucja, która momentami zwraca się bezpośrednio do czytelników. Niezbyt mnie to urzekło. Jednak tych momentów nie było zbyt wiele, dlatego szybko mogły pójść w zapomnienie.

Prosty układ to dość dobry erotyk, który momentami rozpala do czerwoności. Czasami irytuje, ale widać w nim potencjał i myślę, że kolejne części są coraz lepsze. Mam nadzieję, że mam rację.

poniedziałek, 30 marca 2020

"Chłopiec" - Zbigniew Zyśk

Autor: Zbigniew Zyśk
Tytuł: Chłopiec
Wydawnictwo: Oficynka 
Data wydania: 27.06.2019 
Liczba stron: 234
Ocena: 6/10

Thrillery są dla mnie możliwością odkrycia miejsc i spraw, z którymi w prawdziwym życiu wolałabym się nie zetknąć. Wydawca Chłopca autorstwa Zbigniewa Zyśk, obiecuje nam mroczną odsłonę tego gatunku literackiego. Swoją drogą, czy istnieje jakaś inna? Czytaliście słodki thriller, romantyczny, zabawny? Ja sobie takiego nie przypominam. Książka ta wywołała u mnie mieszane odczucia. Z jednej strony doceniam poruszone w niej tematy. Z drugiej zaś nie do końca przemawia do mnie styl przekazu autora. Czy zatem warto sięgnąć po tę powieść? Odpowiem, że tak, gdyż ukazuje obraz tego, do czego może doprowadzić uzależnienie od narkotyków i samotność człowieka w rodzinie. 

Każdy z bohaterów tej powieści jest naznaczony problemami. Sprawia to, że czytelnik czuje zainteresowanie nimi. Autor jednak nie pozwolił do końca zbliżyć się nam do nich. Przedstawił ich zbyt obcesowo. W konsekwencji czujemy, że wszystko toczy się gdzieś z dala od nas i nie do końca robi to na nas odpowiednie wrażenie.

Nocne życie jest naprawdę pasjonujące - jak uważacie? Alkohol, a może coś mocniejszego podsyca zabawę i tworzy świat wielu ludzi. Nie tylko młodzieży. Dorośli też są narażeni na pokusy, które  obiecuje im zastrzyk w żyłę, czy też kokaina wciągana do nosa. Czy jednak cena za taką przyjemność nie jest zbyt wysoka? Utrata zdrowia, najbliższych, majątku a nawet śmierć... Główny bohater książki doświadczył na własnej skórze przykrych konsekwencji takiego stylu życia. Czy istnieje jeszcze dla niego ratunek? 

Autor naprawdę nie oszczędza głównego bohatera. Jednak pomimo tego nie odczuwałam podczas czytania, współczucia. Ogólnie historia nie wywołała u mnie większych emocji. Czytało się ją w miarę dobrze, nie jest najlepsza, ale i nie bardzo dobra. Taka sobie, po prostu.

"(...) jak to zrobić, by nie mówiąc, powiedzieć coś, co chcę powiedzieć, (i o tym,) 

jak przemycić jedno skromne słowo, gdy powiedziało się o wiele za dużo - dziękuję."
 
W skutek niesprzyjających okoliczności Mateusz zostaje wciągnięty w sprawę, z której nie tak łatwo się wykręcić. Skomplikowane życie rodzinne bohatera wywiera trwały ślad na jego obecne poczynania. Na horyzoncie jednak pojawia się pewna osoba, która może być dla niego niczym światełko w tunelu dla zgubionego nocą wędrowca. Czy mężczyzna poradzi sobie ze swoim życiem? Świat przedstawiony przez autora jest naprawdę ciekawy. Główny bohater nie ma łatwego życia rodzinnego ani osobistego. Doceniam przekaz o szkodliwości jego poczynań. Mam zastrzeżenia, co do stylu pisania, który nie ułatwia czytelnikowi w rozeznaniu się w sytuacji. Akcja gna do przodu ekspresowo, nim zorientujemy, że jeden wątek się zakończył, rozpoczyna się już kolejny. Nie wszystko było tu dla nie zrozumiałe, dlatego momentami popadałam w konsternację. Wszyscy, którzy lubią krótkie przekazy też mogą się nie odnaleźć w tej historii. Zyśk bowiem konstruuje długie zdania. Mi jednak z kolei się one podobały i uważam je za naprawdę ciekawe. 

Książka liczy niespełna 250 stron, czcionka jest dość duża, dlatego nie jest to opowieść, z którą spędza się dużo czasu. Myślę, że gdyby uporządkować trochę jej wątki i nadać im bardziej szczegółowego i mniej chaotycznego wyrazu, odniosłaby w moim odczuciu większy sukces. Niemniej jednak zachęcam do poznania historii Mateusza, gdyż jest ona przykładem tego, iż brak kontroli nad swoim życiem może doprowadzić do opłakanych skutków. W powieści jest kilka scen erotycznych, dla niektórych ich przebieg może być zaskoczeniem. Nie są one zbyt długie i natrętne. Pojawiają się i znikają, ot tak!

Chłopiec to thriller o dość specyficznym przebiegu. Zabrakło mi tu spójności pomiędzy poszczególnymi wątkami. Niektóre opisy były zbyt otwarte. Największy plus daję za ciekawą fabułę, która niesie za sobą pewne refleksje i uczula na kilka istotnych spraw dotyczących problemów w rodzinie i uzależnień. Jeśli liczycie na naprawdę mroczny thriller, możecie się lekko zawieść. Jest to bowiem thriller, który może i jest mroczny, ale nie na tyle, byśmy to odczuli na własnej skórze.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu 
http://oficynka.pl/pl/p/Chlopiec-Zbigniew-Zysk/691
 

poniedziałek, 9 marca 2020

"Ekorodzina" - Magdalena Harnatkiewicz


Tytuł: Ekorodzina
Autor: Magdalena Harnatkiewicz
Wydawnictwo: Dlaczemu
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 40
Ocena: 8/10

Problem zanieczyszczania środowiska jest ciągle wszechobecny, dlatego cieszy mnie każdy, chociażby najmniejszy gest go zmniejszający. Z takich niewielkich kroków, z czasem może zrobić się krok siedmiomilowy ku temu, aby na naszej planecie żyło się  lepiej i bezpieczniej, a przede wszystkim zdrowiej. Książka Ekorodzina autorstwa Magdaleny Harnatkiewicz skierowana jest do dzieci i w ciekawy sposób przedstawia funkcjonowanie Kosmicznej Rodziny oraz porusza bardzo ważną kwestię dotyczącą ochrony środowiska. Czy autorce udało się owocnie przekazać nam swoją wiedzę i zachęcić nas do podejmowania nowych proekologicznych działań? Oczywiście tak, gdyż swoją pracą skutecznie zwróciła naszą uwagę i za każdym razem, kiedy patrzę na tę książkę, czuję potrzebę pomocy Ziemi i nam samym, więc trzymam ją w widocznym miejscu, abym w ferworze codziennych obowiązków nie zapomniała o swoich nowych postanowieniach w tym zakresie. Bardzo cieszę się, że w sposób pośredni mogłam przekazać słowa Ziemi swoim maluchom i także sama wziąć sobie je głęboko do serca.

Jestem osobą dbającą o środowisko na tyle, ile zdołam. Rzadko włączam się w akcje proekologiczne, ale to z tego powodu, iż  prowadzę raczej statyczny styl życia. Poniekąd promowanie tej książki mogę także uznać za pewne proekologiczne działanie. Staram się także przekazywać swoje nawyki dzieciom, chociaż one w tym przypadku były bardziej zainteresowane historią Wszechświata niż segregacją śmieci, ale są jeszcze w takim wieku, że zostało im to wybaczone. Byli zdumieni i zachwyceni poznaniem członków fantastycznej Ekorodziny - z matką Słońcem i tatą Księżycem na czele. 



"I oto cały nasz sekret: nasza wielka Kosmiczna Ekorodzina z pomocą ludzi może obniżyć wysoką temperaturę Ziemi, ratując tym samym miliony istnień i krajów od zagłady. Nie trzeba rozpuszczać lodowców na Biegunie Północnym i Południowym - wystarczy szczerze i spokojnie rozmawiać z ludźmi, ukazując im, że należy szanować miejsce, w którym żyją."

Autorka w swojej książce opisała Wszechświat - to z czego jest zbudowany, jak funkcjonuje życie na Ziemi i jakie problemy zanieczyszczeniem środowiska są najgroźniejsze dla naszej planety oraz dla życia ludzi na niej. Narratorem tej historii jest główna jej bohaterka, a więc Ziemia, która zwraca się w sposób bezpośredni do adresata - dziecka. Nawiązuje z nim kontakt poprzez pytania retoryczne, zwraca się do niego zdrobnieniami. Podczas czytania książki dzieciom mamy wrażenie jakbyśmy przekazywali słowa naprawdę kogoś bliskiego. To bardzo ciekawy zabieg zastosowany przez autorkę, dzięki któremu książkę czytało się przyjemnie a dzieci z zainteresowaniem wsłuchiwały się w tę opowieść. Magdalena Harnatkiewicz nadała Ziemi, Słońcu, Księżycowi i innym planetom ludzkich cech. W swojej książce opisuje fakty, ale także surrealistyczne historie. Niektóre z nich mają wytłumaczyć dzieciom pewne sprawy, jednak czasami wprowadzają zbyt dużo fantazji i dzieci mogą opacznie zrozumieć ich znaczenie. Trzeba zatem uzmysłowić dzieciom, że pewne sytuacje w książce to tylko wytwór wyobraźni autorki, bardzo ciekawy i pomysłowy - trzeba przyznać. Kosmiczną Rodzinę naprawdę warto poznać i przekonać się, że trzeba jej pomagać wszelkimi możliwymi sposobami. Oczywiście w publikacji poruszono także temat konieczności segregacji śmieci:


"Pamiętaj, Skarbie, nie wyrzucaj śmieci ani do wody, ani do lasu, ani na ulicę. Zawsze szukaj odpowiedniego kosza."


Książka w twardej oprawie prezentuje się bardzo ładnie i ciekawie. Zawiera kilka ilustracji wzbudzających zainteresowanie dzieci. Na końcowych stronach znajdziemy także rysunki do pokolorowania. Poza tym autorka swoim tekstem zachęca do działania, wskazuje co zrobić i co obejrzeć, aby dowiedzieć się więcej o ochronie środowiska i otaczającym nas świecie. Takie rozwiązanie intryguje i nie pozwala pozostać biernym po przeczytaniu tej książki. Zachęca do akcji i poszerzania swojej wiedzy, za co otrzymuje wielki plus.



Ekorodzina w przystępny sposób wyjaśnia miejsce ludzi na Ziemi a Ziemi we Wszechświecie. Zwraca uwagę na problem zanieczyszczenia środowiska. Uczy, bawi i pobudza wyobraźnię dzieci.  Pozwólcie przemówić jej do waszych pociech, by te słowa zakorzeniły się w ich sercach i zaowocowały drobnymi gestami  oraz prawidłowymi nawykami wspierającymi naszą planetę.

Dziękuję za egzemplarz recenzencki wydawnictwu

http://dlaczemu.pl/dla-dzieci/ekorodzina.html