środa, 9 września 2020

"Żar pocałunku" - Dominika Smoleń

 

Autor: Dominika Smoleń
 Tytuł: Żar pocałunku
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 28.08.2020 
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10
 
Sportowcy to ciekawi bohaterowie, których historie nie są zbyt często trzonem fabuły polskich powieści, a szkoda, bo kierując się taką postacią można stworzyć naprawdę wartościową i emocjonującą historię. Wiele dziewcząt wzdycha do swoich idolów, nie tylko gwiazd sceny, ale także sportu. Dominika Smoleń postanowiła opowiedzieć nam historię skoczka narciarskiego. Na samym początku muszę zaznaczyć, iż to oryginalny, a zarazem interesujący pomysł na protagonistę książki dla młodzieży. My jako fani sportowców nie do końca zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele poświęcają oni dla rozwoju swojej kariery, jaki jest to dla nich wysiłek i ile wyrzeczeń muszą podjąć, by móc rozwijać swoją pasję. Czy autorce udało się w ciekawy i angażujący sposób przedstawić czytelnikom historię skoczka narciarskiego i jego wartości życiowych? Jeśli, ktoś czytał Candy i twierdzi, że jest to najlepsza książka Dominiki Smoleń, to ja na tej podstawie stwierdzam, że Żar pocałunku jest najlepszą z najlepszych napisanych przez nią powieści.

Ta książka poprzez właśnie wzgląd na profesję jej głównego bohatera ma dla mnie nawet wartość sentymentalną. Skoki narciarskie są bowiem bliskie memu sercu i gdy rozpoczyna się sezon zmagań sportowców wraz z tatą zasiadamy przed telewizorem, by obserwować ich zmagania w każdym kolejnym turnieju. Podziwiam ich zapał, determinację w dążeniu do celu, odwagę i ogólnie całokształt. Dominika Smoleń przypomina nam uroki i cienie tego sportu, ukazuje to w bardzo ciekawy i przystępny sposób. Przez tę historię się po prostu płynie.

"Nie lubię przegrywać, bo nie tego uczył mnie ojciec.

Ale ostatnio pobieram ważniejszą naukę - uczę się tego, jak naprawdę wygląda życie, a jest w nim pełno nieudanych prób i porażek, po których trzeba się podnieść."

Wojtek to obiecujący skoczek narciarski, który chce odnosić sukcesy, dlatego na sto procent angażuje się w to, czym się zajmuje. Niestety pewien sezon okazuje się dla niego pechowym i chłopak musi na nowo odnaleźć sens swojej codzienności.  Poznając Darię, która jest jego całkowitym przeciwieństwem, a więc przebojową, wyzwoloną i odważną młodą kobietą, zaczyna dostrzegać inne uroki życia poza skokami. Niestety znajomość z nowo poznaną dziewczyną nie zaczyna się zbyt dobrze. W wyniku zdarzeń losowych para ponownie się spotyka. Szybko zaczynają czuć do siebie coś więcej. Jednak problemy Darii mogą stanąć na ich drodze ku szczęściu. Czy Wojtek znajdzie w sobie tyle siły, by wyprowadzić ich na prostą drogę wspólnej przyszłości? Autorka stworzyła wielowątkową powieść, z szybką a momentami wręcz zawrotną akcją, okraszoną humorem, przeplataną trudniejszymi momentami i poruszającą sedna istotnych współcześnie tematów, takich jak: narkotyki, alkoholizm, homoseksualność, i po prostu miłość.

Żar pocałunku jest krótką powieścią, napisaną przyjaznym dla czytelnika stylem, wciągającą i sprawiającą, że kolejne jej strony czyta się z niezwykłą lekkością i swobodą. Sprzyja też temu dość duża czcionka tekstu, co bardzo pochwalam, zwłaszcza, że moje oczy są często przemęczone. Podoba mi się także humor i zestawienie dwóch odmiennych charakterów. Jedynym takim drobnym minusem jest to, że poprzez spokojny i ustępliwy charakter Wojtka, miałam poczucie, że jego wypowiedzi i sposób bycia bardziej pasują dziewczynie. Z pewnością pisanie z perspektywy mężczyzny to nie lada wyzwanie, jednak mimo to autorka poradziła sobie z tym całkiem dobrze. Jeśli szukacie szybko biegnącej do przodu historii, przez którą się frunie z największą przyjemnością, to Żar pocałunku jest książką właśnie dla was. 
 
Pojawiają się w tej opowieści także sceny erotyczne podkręcające atmosferę i dodające pikanterii całej historii. Autorka opisała także problematyczne relacje rodzinne bohaterów. Przekazuje nam je w zrozumiały sposób, jednak momentami miałam wrażenie, że jej bohaterowie wyskakują z pewnymi informacjami względem siebie niczym pocisk z torpedy - szybko, niespodziewanie i gwałtownie. Nawet taka otwartość ma swoje plusy, możemy bowiem obserwować poczynania śmiałych, nie owijających niczego w bawełnę postaci. I to też się ceni.

Żar pocałunku to wieloaspektowa historia o zawrotnym tempie, poruszająca wiele wartościowych dla współczesnego młodego społeczeństwa kwestii. Autorka na pierwszy plan stawia miłość, uświadamiając jak ważna jest ona w życiu każdego człowieka. Dynamiczne a momentami wręcz komiczne dialogi są idealnym dopełnieniem historii zagubionego i walczącego o szczęście ukochanej sportowca.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce i wydawnictwu WasPos.

wtorek, 1 września 2020

"Witamy w Ballyfrann" - Deirdre Sullivan

 
 Autor: Deirdre Sullivan
 Tytuł: Witamy w Ballyfrann
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 29.07.2020 
Liczba stron: 368
Ocena: 7,5/10

Magiczne i mroczne opowieści zawsze mocno mnie intrygują. Tak też było w przypadku książki zatytułowanej Witamy w Ballyfrann autorstwa Deidre Sullivan. Patrząc na jej okładkę i po przeczytaniu opisu wydawcy umieszczonego na okładce poczułam, że chcę odkryć tajemnice w niej zawarte. Wszystko, co ma związek z magią w literaturze wzbudza moje zainteresowanie. Ta dziedzina pozwala oderwać się od rzeczywistości, poddać się wyobrażeniom autora i po prostu w nie uwierzyć. Czy autorka, która swoją powieść osadziła w specyficznym miasteczku, a bohaterki pokierowała do klimatycznego zamku zachwyciła mnie napisaną przez siebie historią? Nie do końca wszystko w niej było na tyle fascynujące, aby nie można się od niej oderwać, ale momentami skutecznie porywa w wykreowany przez siebie świat i rozgrywające się tam wydarzenia.
 
Książki horrory dla młodzieży nie zajmują zbyt wiele miejsca w mojej biblioteczce. Przyznam, że już dawno nie czytałam powieści z tego gatunku, a jako dziecko uwielbiałam oglądać filmy grozy. Z wiekiem przeszła mi fascynacja nimi, ale mogąc poddać się mrocznemu klimatowi za pomocą literatury z chęcią skorzystałam z takiej okazji. Na początku chciałabym zaznaczyć, że Witamy w Ballyfrann zawiera brutalne sceny, ale pisząc prawdę (jak zawsze zresztą): byłam przygotowana na znacznie więcej krwawych opisów. Ogólnie założyłam, jak się okazało błędnie, że będzie to horror od początku do końca trzymający w napięciu, ale początek jest zbyt spokojny i zbyt mozolny. Na szczęście później akcja nabrała tempa, dlatego w ogólnym rozrachunku uznaję całą historię za bardzo interesującą.
 
Maddy  i Catlin to siostry bliźniaczki, które przeprowadzają się do dziwnego miasteczka o nazwie Ballyfrann. Zamieszkają w niewielkiej społeczności, dość specyficznej jak się wkrótce wyda. Catlin jest tą bardziej przebojową z sióstr, która marzy o poznaniu nowego chłopaka. Maddy jest z natury spokojniejsza i ma swoje dziwaczne przyzwyczajenia, dzięki którym zapewnia sobie mentalne bezpieczeństwo. Kiedy Catlin poznaje Lona, druga z sióstr wyczuwa, że ten facet nie wprowadzi do ich życia niczego dobrego. Catlin mimo wszystko, nie widząc żadnego zagrożenia, poddaje się zakazanemu uczuciu. Do czego doprowadzi ta relacja? Czy Maddy i jej najbliższym uda się zapobiec nieszczęściu? Jako czytelnicy będziemy świadkami siły ponadnaturalnych mocy, które wzbudzają lęk, zainteresowanie i z każdą kolejną stroną są coraz bardziej przejmujące.

Ogólnie pomysł na fabułę jest naprawdę świetny, troszkę gorzej wyszła jego realizacja. Do kulminacyjnego wątku nie mam zastrzeżeń, bo skutecznie skupił na sobie moją uwagę. Jednak całe wprowadzenie do niego i jego otoczka jest poprowadzona nieco chaotycznie, niektóre informacje odbierałam jako niedopowiedziane i niedokładnie wytłumaczone. Cała magia i mrok tej powieści został nieco zepchnięty na dalszy plan, przez co powieść nieco straciła w moich oczach. 

Trzeba jednak przyznać, że te nieodpowiedziane sceny mają także swoje zalety. Autorce udało się zaciekawić mnie genezą mocy bohaterki i dalszym rozwojem akcji. Na pochwałę zasługuje także przedstawienie relacji pomiędzy siostrami, które pomimo odmiennych charakterów, zainteresowań i przyzwyczajeń są sobie bliskie. Te różnice sprawiają, że czytelnik może odczuwać inne emocje względem postępowania obu dziewcząt. Język, którym posługuje się Deirdre Sullivan jest prosty w odbiorze. Poza tym dodatkowe, poboczne wątki traktujące o codzienności i przyzwyczajeniach nastolatek, takich jak udział w imprezach, czy rozmowy o chłopakach sprawiają, że powieść idealnie wpisuje się w gusta współczesnej młodzieży. Klimat tej historii jest specyficzny i momentami ociężały, ale jest to jej atut, gdyż tym właśnie wyróżnia się ona spośród innych i można przez to zapamiętać ją na dłuższy czas. Poza tym nie chcę zbyt wiele spojlerować, ale po prostu muszę wyjawić, że z postacią protagonistki wiąże się dodatkowo tęczowy wątek, który zasługuje oczywiście na wyróżnienie z mojej strony.

Witamy w Ballyfrann skrywa przed nami wiele tajemnic. Ich odkrycie będzie okupione lękiem, brutalnymi scenami, intrygującym rozwojem akcji, oczywiście po początkowym spokoju, który wraz z pierwszymi rozdziałami serwuje nam autorka. Warto przeczytać i przekonać się, dlaczego to miasteczko jest takie specyficzne. Jeśli lubicie lekkie horrory z magiczną otoczką, powinniście być zadowoleni z lektury.
 
"Witamy w Ballyfrann" i inne książki horrory dla młodzieży znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.