środa, 30 grudnia 2020

"Szczęście przy kominku" - Gabriela Gargaś

 Autor: Gabriela Gargaś
Tytuł: Szczęście przy kominku
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 28.10.2019
Liczba stron: 344
Ocena: 7,5/10
 
Święta to magiczny czas. Czas bliskości, zrozumienia i miłości. Jak go przedłużyć? Wystarczy mieć otwarte serce i obdarowywać dobrocią innych. Mały, czuły gest potrafi zdziałać cuda. Można także na dłużej zatrzymać w sobie świąteczną atmosferę, czytając książki, których fabuła jest utrzymana w takim właśnie klimacie. Jedną z nich jest Szczęście przy kominku autorstwa Gabrieli Gargaś. Czy powieść ta pokrzepi nas także wtedy, gdy opadną emocje związane ze Świętami Bożego Narodzenia? Oczywiście, można przeczytać ją w dowolnym miesiącu w roku, a także tuż przed jego końcem. Jeśli macie ochotę na książkowe nowości lub te starsze opowieści (nie tylko o Świętach) księgarnia internetowa selkar.pl ma dla was mnóstwo propozycji. Najpierw jednak zachęcam do zapoznania się z moimi wrażeniami po przeczytaniu recenzowanej książki, które opiszę poniżej. 

Książki świąteczne czytam zazwyczaj w zimowych miesiącach w roku, ale nie tylko w grudniu. Szczęście przy kominku to opowieść niezwykle atmosferyczna nie tylko ze względu na fabułę związaną ze Świętami Bożego Narodzenia, ale także przez to, że jej bohaterowie spotykają się w klimatycznym antykwariacie, którego na próżno szukać pośród współczesnych zdyskontowanych księgarń. To magiczne miejsce sprawi, że zapragniemy się tam znaleźć, chociażby za pomocą naszej wyobraźni. Cudownie jest móc to zrobić i przeżywać emocje wywoływane czytaną powieścią. Gabriela Gargaś opisuje historie zwykłych ludzi, którzy zagubieni wśród zakręconych ścieżek życia, próbują odnaleźć prostą drogę ku szczęściu. Nie będzie to wcale łatwe, gdy wspomnienia i trudna przeszłość zostawia za nimi obłok trudny do rozdmuchania, a tym samym do zapomnienia i przezwyciężenia o swoich zmartwieniach. 
 
"Na niektóre rzeczy mamy wpływ, a na inne nie mamy żadnego. (...) Jak na to, czy pada deszcz, jest burza, wieje wiatr. Mamy za to wpływ na to, jak to wszystko będziemy przyjmować. Możemy tańczyć w deszczu i skakać po kałużach, i zachwycać się piorunami, które przecinają niebo. Nie miałaś żadnego wpływu na to, że twoje życie potoczyło się właśnie tak."

Bunia to dojrzała kobieta, która prowadzi "Antykwariat z książką i kawą". W jego murach spotyka się z klientami, którzy z ochotą tam przesiadują, popijając gorącą czekoladę i nierzadko wyjawiając właścicielce swoje kłopoty. Znajdzie się tam Laura, która jest świeżo upieczoną matką i niezbyt radzi sobie w tej życiowej roli. Antykwariat odwiedzi także Kuba, zrezygnowany mężczyzna szukający pomysłu na siebie, starający sobie poradzić po rozstaniu ze swoją prawie żoną. Bunia ma także syna Michała. Wychowuje on samotnie nastoletnią córkę. Czytając tę powieść poznamy także Igę i jej niezwykłą relację z Dziadziusiem, zniszczoną przez okrutną chorobę. Czy tych bohaterów połączy coś więcej niż odwiedziny w magicznym sklepiku przesiąkniętym świąteczną atmosferą. Czy Michał poradzi sobie z problemami dorastającej córki? Nawet przed Świętami protagonistów dosięgają trudności, a ich powaga staje się wówczas jeszcze bardziej nie do zniesienia. Jednak nadal mają oni szansę na szczęście. Autorka pokazuje nam, że przychodzi ono do człowieka nawet wtedy, gdy zupełnie się on tego nie spodziewa, co jest niezwykle pokrzepiające i nastraja nas do pozytywnego myślenia.

Szczęście przy kominku to przyjemna w czytaniu opowieść. Bohaterowie mają problemy, które mogą dopaść każdego z nas. Najbardziej przemawia do mojego serca relacja Igi z jej Dziadziusiem. To ona wprawiała mnie w refleksyjny nastrój. Ich problem każe złorzeczyć na niesprzyjający los, ale także docenić wzajemne uczucia pomiędzy bliskimi sobie osobami. W tej powieści przeszłość przeplata się z teraźniejszością, idealnie się uzupełniając i tworząc ciekawe w odbiorze historie zwykłych ludzi. Niekiedy jest smutno, innym razem komiczne i wesoło. Każda sytuacja ma swój cel i łatwy do odczytania wniosek dla przyszłości bohaterów. Autorka pisze interesująco, jej styl jest przyjemny w odbiorze. Warto zatopić się w lekturze i w ten sposób miło spędzić czas. Mimo, że prolog jest nieco chaotyczny to w dalszej części wszystko jest zrozumiałe i łatwo można zatopić myśli się w tej powieści.
 
Jeżeli szukacie nastrojowej opowieści - przesiąkniętej świątecznym aromatem, prawdziwej i nieprzesłodzonej, Szczęście przy kominku spełni wasze oczekiwania. Uwierzcie, że magia naprawdę istnieje i niech ta powieść będzie dla was na to dowodem. Gabriela Gargaś umie opowiadać poruszające i ważne życiowe kwestie - trzeba przyzna, że robi to naprawdę dobrze. 

"Szczęście przy kominku" i inne książki znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.

sobota, 19 grudnia 2020

"Wigilijna przystań" - Sylwia Trojanowska

 Autor: Sylwia Trojanowska
Tytuł: Wigilijna przystań
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 28.10.2019
Liczba stron: 376
Ocena: 7,5/10
 
Grudzień to jeden z najgorętszych miesięcy w roku, pomimo niesprzyjającej aury panującej na zewnątrz. Bowiem wówczas ciepło rodzi się w naszych sercach i w naszych domach. Ten magiczny czas sprzyja zmianom na lepsze, pogodzeniu się, wybaczeniu i okazywaniu sobie najlepszych uczuć. Niestety nie każdy może mieć piękne Święta. Niektórzy spędzają je w samotności, inni - nawet wtedy z trudem zapominają o swoich codziennych problemach. Jednak przychodzi taki moment, że pragniemy szczęścia mimo wszystko, ale czasami, dopiero jakaś tragedia otwiera nam oczy i doprowadza do pojednania. Szczęście w nieszczęściu powiadają... I zazwyczaj mają rację. Czytając książki świąteczne możemy odczuć magię tego niezwykłego okresu i wzruszyć się. Czy Wigilijna przystań pozwala przeżyć takie literackie doznania? Ta opowieść jest przepełniona wyjątkową atmosferą i nadzieją, ale także w ciekawy sposób odzwierciedla życie zwykłych ludzi i ich zmagania z przeszłymi i aktualnymi kłopotami. Z wielką radością i ciekawością poznawałam fantastyczną nadmorską miejscowość, ich mieszkańców oraz wewnętrzne rozterki im towarzyszące.

Brakuje mi białych Świat, dlatego cieszę się, że autorzy w takich książkach poświęcają uwagę magicznemu klimatowi grudniowego czasu i ze szczegółami opisują panującą wówczas aurę, nie zapominając o białym puchu sypiącym na nas z nieba. Cudownie jest usiąść w fotelu i czytając przenieść się - za pomocą pobudzonej poznawaną historią - wyobraźni, w niezwykle atmosferyczne miejsca. Dzięki temu odżywają w nas także wspomnienia i czujemy radość ze zbliżających się dni. Wigilijna przystań zabierze nas tam, gdzie mróz i śnieg nie opuszczają, a bohaterowie rozgrzewają się gorącym kakao z piankami. Czy do szczęścia potrzeba czegoś więcej? Oczywiście tak, ale chwile spokoju też są warte przeżycia i mogłyby trwać znacznie dłużej. Powieść ta obnaży pozory panujące w niektórych ważnych życiowych kwestiach, bo na przykład: czy tam, gdzie są pieniądze musi być szczęście i czy każdy alkoholik jest z góry na straconej pozycji? Dzięki niej zrozumiemy, jaka ważna jest empatia, akceptacja i pomoc drugiemu człowiekowi, jeśli widzimy, że rzeczywiście się stara i oczekuje od nas wsparcia.
 
Wraz z bohaterami Wigilijnej przystani przeniesiemy się do nadmorskiej miejscowości - Niechorza. Poznamy jej mieszkańców, których w różny sposób coś ze sobą łączy. Klaudia to młoda nauczycielka języka polskiego, kobieta z bogatego domu, która musi ukrywać przed rodzicami swoje uczucia względem pewnego mężczyzny. Jej ojciec Marcin i mama Jagoda prowadzą dochodowy biznes, jednak zatracają dla niego swoją miłość... Maja to ambitna uczennica Klaudii. Nastolatka ma nieciekawą sytuację rodzinną, jednak nadzieja na lepsze czasy i pozytywne zmiany wciąż się w niej tli. Bliżej poznamy także losy jej siostry - Iwony. Hilary natomiast to doświadczony latarnik, mający za sobą tajemniczą przeszłość. Malwina jest dojrzałą kobietą prowadzącą dom pomocy dla kobiet i ich dzieci. Można zatem zauważy, że bohaterów w tej powieści jest dość dużo, jednak autorka prowadzi nas przez ich historie w sposób, który nie pozwala się zagubić, dlatego koleje ich losów są dla nas zrozumiałe. Ponadto zgrabnie i logicznie połączyła ich ścieżki życiowe, dodając do fabuły nieco tajemniczości, związanej zwłaszcza z losem Hilarego i Malwiny. Przyjemnie było poznać tych protagonistów i razem z nimi czekać na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia.
 
Historia ta utrzymana jest oczywiście w świątecznym klimacie, więc nie brak w niej nawet śniegu. Znajdziemy w niej niezwykle pobudzający ciekawość czytelnika motyw tajemniczej przeszłości, wpływającej na teraźniejszość bohaterów. Autorka dużo uwagi poświęciła także ich stosunkom rodzinnym. Pojawił się tu też problem alkoholizmu, przedstawiony w świetle dającym nadzieję na uzdrowienie dotkniętym nim osobom i ich rodzinom. Poczytamy też o zakazanych uczuciach, sile miłości i przyjaźni. Książka poniekąd wydaje się całkiem zwykła, ale ma w sobie tę emocjonalną moc i magiczną aurę.  Jest podzielona na rozdziały imienne, które jednoznacznie wskazują z czyjej perspektywy widzimy daną część historii. Niekiedy potrzeba chwili zastanowienia, by w natłoku informacji i imion, odnaleźć właściwy sens danej sytuacji, ale następuje to szybko i po chwili znajdujemy się na właściwych torach opowieści.

Wigilijna przystań pozwala przeżyć białe Święta, zachęca by wrócić wspomnieniami do przeszłości i naprawić teraźniejszość. Propaguje zgodę, akceptację, miłość i zrozumienie dla wyborów innych osób. Pokazuje, że kolory życia bywają różne i czasami to tylko od nas zależy, czy zechcemy je rozjaśnić. To idealna powieść do przeczytania, siedząc przy kominku i popijając ciepłą herbatkę. 

"Wigilijną przystań" i inne książki świąteczne z najdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.

wtorek, 8 grudnia 2020

"Pragnienia" - Ilona Gołębiewska

 

Autor: Ilona Gołębiewska 
Tytuł: Pragnienia
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 21.10.2020 
Liczba stron: 480
Ocena: 7, 5/10

Każda kolejna powieść, którą zdecyduję się przeczytać to dla mnie szansa na przeżycie niezapomnianych emocji. Uwielbiam stan, kiedy fabuła wciąga mnie do tego stopnia, iż moje myśli są całkowicie nią pochłonięte. Sięgając po Pragnienia miałam nadzieję, że to będzie niezapomniana historia. Czy się nie rozczarowałam? Jak zwykle na to pytanie nie mam jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony doceniam pomysł autorki na tę opowieść, z drugiej - zabrakło mi w niej nieco więcej emocji. Niemniej jednak z chęcią sięgnę także po inne książki Ilony Gołębiewskiej, gdyż jej dbałość o fabularne szczegóły mocno mnie zaintrygowała. Autorka ma w swoim dorobku literackim już dziesięć powieści, a ta była pierwszą z nich, którą przeczytałam. Przyznam, że był to bardzo dobry dla mnie debiut, nie wspaniały, nie z efektem wow, ale zadowalający.

Plany i poukładane życie mogą legnąć w gruzach dosłownie w jednej chwili. Każdy z nas jest świadomy kruchości naszego spokojnego życia, chociaż na co dzień raczej się o tym nie myśli. Dopiero jakieś trudne wydarzenie podkreśla wartość kolejnego przeżywanego spokojnie dnia, kolejnej zwykłej lecz szczęśliwej chwili. Uwielbiam czytać książki obyczajowe zmuszające do refleksji, gdyż wówczas znajduję czas, by zastanowić się nad tym, co mam i poczuć wdzięczność do losu, odrzucając w dal narzekanie i marudzenie. Historia Janka i Wiktorii daje do myślenia, jest poniekąd wstrząsająca, przejmująca, ale także pełna nadziei. Opowiedziana w ciekawy sposób, z wieloma szczegółami, choć nieidealnie, jednak trafia do serca, by zakiełkować tam nadzieją na lepszy czas i wdzięcznością za spełnione pragnienia lub wiarą w to, że te niespełnione mogą się w końcu ziścić. 

Janek to uzdolniony koszykarz, przed którym drzwi do wielkiej kariery stoją szerokim otworem. Ma kochających rodziców, piękny dom i wspaniałą kobietę. Wiktoria natomiast żyje pod dyktando swojego ojca. Pewnego wieczora para spotyka się w klubie i od razu zaczyna pomiędzy nimi iskrzyć. Niestety los rozdziela tę dwójkę na długi rok, w ciągu którego życie Janka ulega diametralnej zmianie. Czy ponowne spotkanie będzie początkiem wspaniałej miłości i czy parze uda się zaleczyć okrutne rany z przeszłości? Na drodze ku ich szczęściu stanie splot nieszczęśliwych wydarzeń. Ta historia pokazuje, że pomimo nieszczęścia można liczyć jeszcze na odczucie radości z życia. Jednocześnie wskazuję na to, iż każdy człowiek po doświadczeniu tragedii ma prawo cierpieć i potrzebuje czasu, by wyjść na prostą. Czasu i obecności bliskich mu osób. Ta wartościowa powieść jest realistyczna do bólu, więc los jej bohaterów nie jest nam obojętny.
 
Ilona Gołębiewska dba o szczegóły w swojej powieści. Z detalami opisuje otoczenie bohaterów. Niemniej jednak nie zawsze odbierałam to pozytywnie. Były momenty, gdzie bardzo krótkie zdania występowały w takiej ilości, iż odnosiłam wrażenie, że są one pozbawione emocji. Odbierałam je jako swego rodzaju wyliczankę. Za to niezwykle spodobał mi się pomysł na fabułę, kreacja bohaterów i przesłanie płynące z kart tej książki. Relacje pomiędzy bohaterami w większości także zostały interesująco przekazane. Najbardziej trafiły do mnie stosunki pomiędzy bohaterami a ich rodzicami. Tutaj możemy zauważyć pewien kontrast, z jednej strony kochający rodzice z drugiej nieidealny dom, choć na pozór nie brak w nim niczego. To uświadamia nam, że najważniejsze są uczucia, a tam gdzie ich nie ma, nie cieszą nawet ogromne pieniądze...

Ponadto książka została pięknie wydana, przyjemnie jest trzymać ją w rękach i przewracać jej kolejne strony. Dość duża czcionka nie męczy oczu, a każdy rozdział został ciekawie zatytułowany, co rozbudza nasze zainteresowanie dalszą częścią historii. 

Pragnienia to opowieść o okrutnym losie, nadziei, miłości i namiętności. Ta historia jest przejmująca, momentami także niewiarygodnie okrutna, ale odnajdujemy w niej także jasne strony życia. Podnosząc się po upadku jesteśmy silniejsi, choć tęsknota za tym, co stracone trwa do końca, to pozytywne chwile nadal mogą nas jeszcze zaskoczyć. Nigdy nie można tracić nadziei na szczęście. Jeśli lubicie piękne i wartościowe książki, sięgnijcie po tę, a z pewnością będziecie zadowoleni. 
 
"Pragnienia" i inne książki Ilony Gołębiewskiej znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.