poniedziałek, 29 czerwca 2020

"Wszystkie nasze dni" - Natalia Sońska

Tytuł: Wszystkie nasze dni
Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 20.05.2020
Liczba stron: 328 
Ocena: 7/10

"Miłość cierpliwa jest, więc jeśli kocha to poczeka." Niejednokrotnie słyszałam podobne zdania opisujące konkretną sytuację w związku zakochanej pary. Jednak czy na pewno sprawdzają się one w praktyce? Jak długo można żyć szczęśliwie w narzeczeństwie czekając na najważniejszy dzień w życiu, czyli na własny ślub? Każdy związek jest inny. Niektórzy decydują się złożyć sobie przysięgę małżeńska po dwóch miesiącach znajomości, inni nie są gotowi na ten krok nawet po sześciu latach wspólnego życia. Jednak każda narzeczona podświadomie marzy o tym dniu - o założeniu białej sukni i fantastycznej zabawie na weselu, wśród najbliższych osób.  

Książki dla kobiet cechują się tym, że niemal każda z nich porusza temat miłości. Wszystkie nasze dni to historia pewnej kobiety, która odkłada w czasie zamążpójście. Czy wyjdzie jej to na dobre? Cóż, los bywa przewrotny. Na pewno nie muszę wam tego tłumaczyć... 

Natalia Sońska jest znaną polską autorką. Dopiero całkiem niedawno zaczęłam przygodę z jej twórczością. Literatura obyczajowa to gatunek, w którym czuję się dobrze. Nie najlepiej, ale po prostu dobrze. Często jest tak, że dana powieść z tej grupy nie wciąga mnie aż tak bardzo swoim przebiegiem, ale mimo to czyta się ją naprawdę przyjemnie. Tak też było w tym przypadku. Historia ta, chociaż miła w odbiorze i napisana przystępnym stylem, jest w przeważającej części dość zwyczajna, dopiero zakończenie okazuje się zaskakujące. Jednak książkę tę czytało się szybko a jej bohaterowie okazali się naprawdę ciekawymi postaciami - pracoholikami z pasją, gotowi na zmiany i żądni miłości.

Osoba, która na co dzień zajmuje się profesjonalną organizacją wesel ma obiekcje względem przygotowania własnej uroczystości. Czasami tylko niecodzienne rozwiązania potrafią oszukać strach i przemóc nasze niezdecydowanie. Przekonacie się o tym czytając tę właśnie powieść.

"Wiedziała już, że bez względu na wszystko zaufanie jest najważniejsze w miłości (...) Jedynie cierpliwość, a  nie pochopne wyciąganie wniosków, pozwalały na budowanie trwałych związków (...)"
Nina i Mateusz tworzą szczęśliwy związek od wielu lat. Pochłonięci własną pracą mają bardzo mało czasu dla siebie. Kobieta zajmuje się zawodowo organizacją wesel, ale do własnego  jej się nie spieszy. Czy wybranek kobiety poczeka cierpliwie na moment, w którym będzie gotowa założyć białą suknię? Z pewnością nie będzie to takie proste. Czy zatem ta relacja zdoła przetrwać pomimo różnych życiowych trudności? 

Autorka na ich przykładzie pokazuje wzloty i upadki wieloletniego związku. Zwraca uwagę na ciągły brak czasu i przepracowanie. Zbyt często poświęcamy miłość w imię priorytetów o cechach materialnych. Rutyna i zaniedbanie mogą prowadzić do rozstania. Jednak za sprawą Niny i Mateusza przekonamy się, jaką istotną rolę odgrywa w związku zaufanie i rozmowa. Natalia Sońska swoją z pozoru zwyczajną opowieścią przekazuje nam wiele cennych rad i wartościowych uwag o wzajemnych relacjach pomiędzy życiowymi partnerami. Miłość trzeba pielęgnować, by nie zarosła chwastami i nie straciła swego uroku, by... nie umarła.

Jak już wcześniej wspominałam historia ta jest dość prosta. Mamy tu zaledwie kilku bohaterów istotnych dla całej fabuły, która w konsekwencji nie jest zbyt rozbudowana. Wydarzenia rozgrywają się także w kilku stałych miejscach. Można zatem określić tę powieść jako statyczną. Jednak pojawia się w niej kilka zwrotów akcji, które nadają jej szybszego tempa. Tak naprawdę spektakularnym można określić tylko ostatni rozdział. Autorka więc prowadzi nas w miarę spokojnie przez wszystkie strony, by na koniec zaserwować nam chwile zaskoczenia. Bardzo przypadł mi do gustu styl autorki. Zdania są spójne, dialogi realistyczne i ekspresyjne. Możecie także liczyć na moment wzruszenia, więc mimo wszystko warto przeczytać tę książkę, gdyż pozwala się zrelaksować i zapomnieć o codziennych obowiązkach.

Wszystkie nasze dni to literacki sprawdzian z cierpliwości w związku. Przekonamy się o tym, że czasami trudno postawić miłość na pierwszym miejscu a inne sprawy mogą zgasić jej płomień. Jednak klucz do prawdziwego szczęścia istnieje. Należy tylko zaufać drugiej osobie i dać jej poprowadzić się za rękę przez życie.

"Wszystkie nasze dni" i inne książki dla kobiet znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.

czwartek, 25 czerwca 2020

"Wyszczekana miłość" - Joanna Szarańska

Tytuł: Wyszczekana miłość
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 20.05.2020
Liczba stron: 328
Ocena: 9/10
 
Oto znowu mam przyjemność pisać recenzję książki polskiej autorki, z której twórczością spotykam się po raz pierwszy. Literatura kobieca to dział coraz mi bliższy, z każdą kolejną poznaną historią czuję się w nim lepiej. Tym razem spędziłam przyjemne chwile dzięki Joannie Szarańskiej i jej Wyszczekanej miłości
 
Wiele osób zna już pióro autorki i z tego co dowiedziałam się czytając inne opinie napisanych przez nią powieści, potrafi ona pisać pełne humoru i bardzo zabawne historie. Cieszę się, że mogłam przekonać się sama, jak jej to wychodzi. No właśnie jak? A tak, że momentami można zrywać boki ze śmiechu. Poczucia humoru tu z pewnością nie brakuje! Opowieść napisana przez Joannę Szarańską jest bogata w wiele nieprawdopodobnych i szokujących - oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa - anegdotek. Wydarzenia tu opisane idealnie ze sobą współgrają tworząc fantastycznie zakręconą i wciągającą czytelnika całość. Takie powieści po prostu chce się czytać.
 
Prawdopodobnie wiele osób zdecyduje się sięgnąć po tę książkę już po pierwszym spojrzeniu na jej okładkę. Uroczy piesek przyciąga uwagę, a zwłaszcza uwagę miłośników tych zwierząt. Sama takiego nie posiadam, ale wychowałam się na wsi i życie wśród zwierząt nie jest mi obce. Już dawno nie czytałam powieści, w której jednym z pierwszoplanowych bohaterów byłby pies, a ściśle pisząc - suczka. Niesamowicie jest móc spojrzeć na pewne sprawy z perspektywy pieska i utwierdzić się w przekonaniu, że jego miłość jest ogromna i bezwarunkowa. Joanna Szarańska idealnie odzwierciedliła miłość i przywiązanie człowieka do tego zwierzaka. Oczywiście z wzajemnością. Poświęciła także uwagę pracy wolontariuszy w schroniskach dla zwierząt, co otwiera nam oczy na to, że w instytucjach tych każda pomoc jest na wagę złota.
 
Wracając do fabuły powieści. Pojawi się tu: przystojny Piotr i jego specyficzna Cioteczka z Kotem, to znaczy tak naprawdę z psem, tfu.. suczką - Terpentyną oraz urocza Alicja i jej dystyngowana babcia Trudzia. Co połączy tę piątkę zwariowanych bohaterów literackich? Na pewno miłość i... cielęce parówki. 
 
Piotr zwany egzotycznie Pedrem znalazł się w bardzo trudnym życiowym momencie. Pozbawiony pracy i dachu nad głową szukając wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji udał się po pomoc do swojej Cioteczki z Kotem. Starsza pani co prawda nie posiada kota, ale pss... suczkę Terpentynę. Mężczyzna ma się nią zająć podczas pobytu Cioteczki w sanatorium. Niestety pewnego dnia suczka znika. Jednak całe szczęście trafia w dobre ręce... Alicji. W jaki sposób Pedro odzyska suczkę i czy po wszystkim para może liczyć na wspólną przyszłość? Jest to możliwe. Bądźcie przygotowani na niewiarygodnie zakręconą historię o poszukiwaniu i próbach odzyskania ukochanego zwierzaka. Gwarantuję, że będziecie się przy tym doskonale bawić.
 
" - Jak kret pod płotem? JAK KRET POD PŁOTEM?! A co to za słownictwo, moja panno? Dama tak się nie wyraża! Dama stawia na subtelniejsze przerywniki i porównania! Nawet szlachetna kurwa bardziej damie przystoi niż kret!" 
 
Książkę czyta się błyskawicznie. Akcja szybko brnie do przodu. Poza tym jest bogata w wiele zabawnych scen, które sprawiają, że chcemy śmiać się na cały głos. Po kilku pierwszych rozdziałach  względnego spokoju, zostajemy wciągnięci w fascynującą intrygę, pełną niespodziewanych zwrotów. Każdy rozdział jest zatytułowany w sposób  oryginalny, co daje nam namiastkę tego, czego możemy się w nim spodziewać. Jednak i tak trudno jest odgadnąć jaki los w kolejnej części zgotowała bohaterom autorka. Jeśli chodzi o protagonistów, są naprawdę ciekawi i wywołują pozytywne uczucia, pomimo tego, że Pedro nie postępuje dobrze, to nie miałam mu tego za złe. Wszystkie wydarzenia są przedstawione w humorystyczny sposób i za to najbardziej pokochałam tę powieść. Oczywiście ma ona także inną wartość, w postaci przekazu o miłości ludzi do zwierząt i odwrotnie. Wątek romantyczny również został poprowadzony zabawnie i udał się fantastycznie. Czytanie tej książki było dla mnie czystą przyjemnością.
 
Wyszczekana miłość wprowadzi was w naprawdę dobry nastrój. To książka idealna na poprawę humoru, na długie letnie dni lub jesienne wieczory. Niezależnie od pory i miejsca jej czytania, zawładnie wami i sprawi, że świat wokół stanie się kolorowy oraz pełen śmiechu i miłości. 
 
"Wyszczekaną miłość" i inne książki z działu literatury kobiecej znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.  

środa, 17 czerwca 2020

"Tak smakuje miłość" - Agata Przybyłek

Autor: Agata Przybyłek
Tytuł: Tak smakuje miłość
Wydawnictwo: Czwarta Strona 
Data wydania: 16.09.2019 
Liczba stron: 352
Ocena: 6,5/10


Agata Przybyłek w swoim dorobku literackim ma już niejedną książkę. Jednak Tak smakuje miłość jest jej pierwszą powieścią, którą ja sama przeczytałam. Ludzkie historie, gdzie wątkiem przewodnim jest miłość i problemy bohaterów związane z tym uczuciem, należą do moich ulubionych. Dość często sięgam po książki obyczajowe napisane przez polskich autorów. Zazwyczaj jestem nimi zauroczona i zadowolona podczas ich czytania. Oczywiście nie raz zdarzyło się, że dana opowieść nie przypadła mi do gustu. Jak było w tym przypadku? Tak jakoś - poprawnie. Ot historia - nie jakaś tam rewolucyjna. Nie wyciska łez z oczu, nie przyciąga jak magnes, ale czyta się ją dobrze i przyjemnie. To taka wakacyjna i nieskomplikowana powieść na letnie dni.
 
Wszystkie książki Agaty Przybyłek cieszą się dużą popularnością. Autorka w Tak smakuje miłość poruszyła problem wielu współczesnych małżeństw, którym jest nic innego, jak osławiony już - można rzec - rozwód. Jednak powód rozpadu związku bohaterów tej powieści jest bardzo nietypowy i wręcz nieprawdopodobny. Jest nim niepomyślna wróżba. Oczywiście to nieprawdopodobna przyczyna rozwodu dla osób, które nie wierzą w prawdziwość wróżbiarstwa. Ja sama mam mieszane uczucia do tej dziedziny nauki. Tak nauki – dowiedziałam się bowiem, że można nawet zdobyć dyplom studiując podobny kierunek. Niemniej jednak nie jest to główny wątek tej powieści, ale jest wprowadzeniem do akcji i nakreśla dalszy jej rozwój. To ciekawy pomysł zaczerpnięty prosto z życia, jak się okazuje. Zaś cała historia skupia się w głównej mierze na uczuciach samotnej kobiety. Obserwowanie poczynań niezależnej kobiety może być nawet inspirujące. Zatem ta powieść zdecydowanie ma niezaprzeczalny urok i sens, pomimo swej prostoty przełamanej tym małym elementem nietypowości.
 
Główna bohaterka - Ola jest sławną blogerką kulinarną i wiedzie szczęśliwe życie przy boku męża. Do czasu... bowiem jej teściowa psuje ten idealny związek swoją przerażającą wróżbą. Zlękniony mąż odchodzi od kobiety a ona musi poradzić sobie ze stratą i samotnością. Po pewnym czasie poznaje przystojnego mężczyznę. Jednak czy będzie im pisana wspólna przyszłość? Nie jest to takie oczywiste. Każdy wie, że nieszczęścia chodzą parami a los ma dla niej w zanadrzu jeszcze niejedną nieprzyjemną niespodziankę...
 
Poza nietypowym powodem do rozwodu, nie dostrzegam w tej powieści nic niezwykłego. Historia jak wiele innych. Rozwód, nowa miłość i trudności z nią związane. Pomimo tego nie napiszę, że jest to zła powieść. Co prawda akcja toczy się spokojnie, bez żadnych druzgocących nieprzewidywalności, z wyjątkiem zakończenia, ale autorka nakreśla nam ją w przystępny sposób. Ciekawie choć statycznie opisuje losy protagonistki. Wplata w fabułę wiele zwykłych i codziennych sytuacji, które nie pozwalają na odczuwanie większych emocji. Oczywiście bohaterowie są wykreowani w ciekawy sposób. Agata Przybyłek w przekonujący sposób przedstawiła pasję Oli do gotowania. Podoba mi się też relacja jaką stworzyła pomiędzy nią a jej bratem. Przyjemnie było czytać dialogi toczące się między nimi. Wątek miłosny nie wywarł na mnie większego wrażenia. Był zbyt przewidywalny. Cała historia miała za długi początek, zwyczajne choć umiejętnie poprowadzone rozwinięcie i bardzo dobre zakończenie. To dzięki kilku ostatnim rozdziałom będę jeszcze wspominać tę książkę. Poza tym, po kolejny tom także chcę sięgnąć, gdyż autorka przerwała swoją opowieść w intrygującym i niewyjaśnionym momencie. Bardzo dobry chwyt, rozbudzający ciekawość czytelników.
 
Jeżeli chodzi o samo wydanie to wywołuje dobre wrażenie. Przywołujące ciepłe uczucia okładka zapowiada przyjemną w odbiorze historię. Jeżeli lubicie spokojne, typowe obyczajówki, to polecam sięgnąć po tę powieść. Jeżeli natomiast szukacie w literaturze spektakularnych zwrotów akcji, to możecie być nią zawiedzeni. Jednak na wakacyjny czas jest to powieść idealna. Lekka, szybka, przyjemna i motywująca do rozwoju własnych pasji.
 
Tak smakuje miłość obnaża różne oblicza miłości. Spokojnie i bez rozmachu oprowadza nas po wzlotach i upadkach związku kobiety i mężczyzny. Popełniać błędy jest rzeczą ludzką, przekonajcie się, że gorycz można zabić słodyczą i czerpać z niej wielką przyjemność. W prostocie tkwi ogromna siła.

"Tak smakuje miłość" i inne książki Agaty Przybyłek znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.

sobota, 13 czerwca 2020

"Światło księżyca" - Jenn Bennnett

 Tytuł: Światło księżyca
Autor: Jenn Bennett
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 16.10.2019
Liczba stron: 400
Ocena: 7/10

Pierwsza miłość, jak początek każdej następnej, nieważne ile by ich było, na zawsze pozostaje w naszej pamięci. Powrót do niej za pomocą wspomnień, niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy, ale także inne emocje. Z perspektywy czasu na młodzieńcze uczucie i związane z nim decyzje patrzymy zupełnie inaczej, pobłażliwiej i z dystansem. To co kiedyś wydawało  się tragedią teraz, mając na przykład trzydzieści lat, odbieramy jako błahostkę. Czasami lubię wspominać nastoletnie czasy, dlatego sięgam po książki young adult. W ostatnim czasie przeczytałam Światło księżyca. Czy dałam się zauroczyć wyobraźni autorki i wspólnie z bohaterami przeżywać ich miłosne rozterki? Poniekąd tak. Muszę przyznać, że naprawdę miło spędziłam czas poznając ich zakręcone losy, a to w ogólnym rozrachunku jest najważniejsze.

Miłość to temat rzeka. Autorzy go uwielbiają, gdyż istnieją jej różne oblicza. Niestety rzeczywistość to nie bajka ze szczęśliwym zakończeniem i wiele - wydawałoby się - szczęśliwych związków kończy się rozwodem. Niektóre nastoletnie uczucia trwają latami, inne rozpadają się po dwóch tygodniach. Kiedy nastąpi kryzys w związku, warto przypomnieć sobie początek znajomości i przywołać najwspanialsze wspólnie spędzone chwile. Nie można pozwolić żeby rutyna, czy jakieś drobne porozumienie zniszczyło dobrą relację. Czytając książki z fabułą opartą na wątku młodzieńczej miłości, można przenieść się w przeszłość i powspominać dawne dzieje, doceniając przy tym to, co mamy teraz. Może nam się wydawać, że powieści młodzieżowe są banalne, ale nie do końca jest to prawda. Bo nawet takie historie mają swoją wartość i zachęcają czytelników do refleksji. 

"(...) nawet cierpienie było sto razy lepsze od ucieczki."
 
Birdie to pasjonatka kryminałów, która ma zadatki na zostanie świetną panią detektyw. Dziewczyna nie miała łatwej przeszłości - jej mama zmarła, dlatego została wychowana przez despotyczną babkę. Na szczęście w pobliżu ciągle kręci się zwariowana przyjaciółka jej rodzicielki - Mona. Pewnego dnia w restauracji nastolatka poznaje przystojnego chłopaka i niespodziewanie ląduje z nim na tylnej kanapie jego samochodu... po wszystkim ucieka stamtąd bez słowa. Wkrótce okazuje się, że będzie musiała pracować z nim w jednym miejscu. Czy parze uda się zapomnieć o niezręcznej sytuacji i stworzyć udany związek? Jest to bardzo prawdopodobne, gdyż połączy ich wspólna smykałka do rozwiązywania kryminalnych zagadek.

Pomysłowa i nietypowa fabuła oparta w dużej części na prowadzeniu śledztwa podtrzymuje zainteresowanie i wprowadza nas w stan niezaspokojonej ciekawości. Zarówno Birdie jak i Daniel to nastolatkowie okrutnie doświadczeni przez życie, dlatego historia, którą czytamy wcale nie jest nudna ani banalna. Postaci są wykreowane naprawdę znakomicie. Szczególnie ciotka Mona, która ma duszę artystyczną a jej sposób bycia jest wręcz niewiarygodny. Nie czytałam innych książek autorki, ale jeśli są utrzymane w podobnym stylu, jak Światło księżyca, to muszę po nie sięgnąć. Zabawne dialogi pomiędzy bohaterami niejednokrotnie wprawiły mnie w dobry nastrój. Ta książka zdecydowanie nie jest nudna, gdyż przebieg wydarzeń nie raz okazał się dla mnie zupełnie nieprzewidywalny.

Pasją Birdie są powieści kryminalne. Autorka przekazuje nam ten fakt w przekonujący sposób. W całej historii mamy wiele ciekawych nawiązań do sławnych bohaterów z kryminałów i seriali z tego gatunku. Ponadto, każdy rozdział jest poprzedzony fantastycznym cytatem z klasycznych powieści, które mogą stanowić dla czytelników inspirację i zmotywować do ich przeczytania, jeśli tak jak protagonistka, kochają zagadki detektywistyczne. Jenn Bennett poruszyła także temat seksu, co jest ważnym elementem każdego związku. Czy pójście do łózka na pierwszym spotkaniu to dobry pomysł? Czasami okazuje się, że niekoniecznie...

Cała opowieść jest naprawdę przyjemna w odbiorze, historia nastolatki okazała się frapująca i pełna wrażeń. Być może niektóre sceny były zbyt proste i naiwne, ale taka właśnie bywa młodość, dlatego przymykam na ten niuans swoje wnikliwe recenzenckie oko. Polecam tę powieść jako środek na odstresowanie. Może ona także wywołać impuls do podjęcia wspomnień z młodzieńczych lat, bo czasami naprawdę warto do nich powrócić.

Światło księżyca to powieść pełna życiowych blasków i cieni. Fantastyczni bohaterowie nie pozwalają się nudzić i mogą stanowić inspirację dla nas samych. Ich historia postawi w zupełnie innym świetle miłość fizyczną, która potrzebuje czasu, by stać się kwintesencją uczuć płynących prosto z serca.

 "Światło księżyca" i inne książki young adult znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.

poniedziałek, 8 czerwca 2020

"Nasz dom płonie" - Bonnie Kistler

Tytuł: Nasz dom płonie
Autor: Bonnie Kistler
Wydawnictwo: Czwarta strona
Data wydania: 17.07.2019
Liczba stron: 480
Ocena: 8/10

Jeśli na okładce powieści znajduje się słowo "poruszająca" w jakiejkolwiek odmianie, wówczas od razu po jego odczytaniu, czuję się zainteresowana opisaną w niej historią. Uwielbiam, kiedy losy bohaterów wywołują we mnie wiele emocji a ja przeżywam je całą sobą przez długi czas. 

To pewnie dlatego książki obyczajowe, mają tak wielu fanów, a ja z całą pewnością zaliczam się do tej grupy. Nasz dom płonie jest opowieścią z wątkiem kryminalnym, nie mogłam więc przejść obok niej z obojętnością. Ponadto, jako urodzony wrażliwiec zaczytuję się przede wszystkim w - nazwijmy to: życiowych - dziełach literackich. Czy zatem to, co spotkało protagonistów wykreowanych przez Bonnie Kistler jest w bliskości z rzeczywistością, którą znamy sami? Niestety tak. Dlaczego niestety? Niestety, ponieważ ta historia nie jest łatwa i porusza wiele trudnych a zarazem smutnych tematów. Decydując się na jej poznanie, byłam tego świadoma i oczywiście nie żałuję podjętej decyzji.

Śmierć to temat nieodgadniony i nie mający zakończenia, a zwłaszcza śmierć własnego dziecka. Sama jestem matką i wiem, że dzieci są po prostu sensem życia swoich rodziców. Jak zatem przetrwać po ich utracie? Nie jestem sobie w stanie nawet tego wyobrazić. Takie historie dzieją się codziennie w świecie, w którym żyjemy. Za każdym razem są one równie poruszające i wstrząsające. W rzeczywistości często jest tak, że jeden problem goni drugi... Czytając tego typu powieści odkrywamy w sobie pokłady wrażliwości i impuls do tego, by zatrzymać się na chwilę i nią nacieszyć. Przede wszystkim dlatego tak bardzo lubię je czytać.


Lektura tej książki to spotkanie z problemami z wielu dziedzin życia rodzinnego i społecznego. Autorka poruszyła tu temat rozwodu, rodzin patchworkowych, śmierci dziecka, żałoby, dobrych kłamstw... i wiele, wiele innych. Mogłabym chyba tak wymieniać w nieskończoność. Jeśli zatem lubicie rozbudowane powieści obyczajowe, z wieloma wątkami, które czyta się dłużej niż jeden dzień, to - z dużym prawdopodobieństwem - właśnie ta przypadnie wam do gustu.

" (...) ludzie odchodzą, ale smutek pozostaje na zawsze. Można go pogrzebać i zapomnieć o nim, ale nadal tam będzie, gotowy, by się pojawić w najbardziej nieoczekiwanej chwili, w dniu pełnym szczęścia."
 
Leigh i Peter po rozwodach ze swoimi współmałżonkami utworzyli nową, szczęśliwą patchworkową rodzinę. Spokój ich domowego ogniska został przerwany pewnej nocy, kiedy to syn Petera spowodował wypadek wracając do domu z córką Leigh. Wkrótce potem dziewczynka umiera... Jak to okropne w skutkach wydarzenie wpłynie na relacje małżeństwa? Czy ich miłość przetrwa? Zostają zmuszeni stanąć po dwóch stronach barykady, a pośrodku nich znajduje się Kip i jego niespodziewane zeznania. Jaka jest prawda o tej feralnej nocy? Czy mężczyzna dowiedzie, że jego syn jest niewinny? Jako czytelnicy odczuwamy mieszane uczucia. Zarówno Leigh, jak i Peter wzbudzają w nas wiele emocji a to, co ich spotkało w żadnej chwili nie pozostaje nam obojętne.

Bonnie Kistler napisała ciekawą historię o cierpieniu, nieporozumieniu, kłamstwach i miłości.  Akcja toczy się powoli, możemy wszystko na spokojnie przeanalizować i zrozumieć każdy wątek. W pewnych momentach należy się dłużej zastanowić nad czytanym tekstem. Można też zagubić się w zawiłościach dotyczących prawniczego aspektu powieści, ale po chwili zastanowienia wszystko staje się zrozumiałe. Autorka stosuje rozbudowane opisy, podaje szczegóły otoczenia i budynków. Czasami takie rozwiązanie za bardzo spowalniało tempo wydarzeń, chciałam by wszystko toczyło się nieco szybciej. Jednak w ogólnym odbiorze nie było to zbyt uciążliwe.

Bohaterowie powieści są realistyczni i charakterni, każdy z nich ma swoje indywidualne cechy, które idealnie wkomponowują się w całą historię. Na szczególną uwagę zasługuje nastolatek, który pomimo dobrych wyników w nauce dopuszcza się karygodnych zachowań. To właśnie Kip - sprawca wypadku. Pytanie: "czy chłopiec kłamie" nie daje spokoju jego ojcu i macosze, a także nam - czytelnikom. Dążenie do poznania prawdy stale pobudza naszą ciekawość. Wątki poboczne w zaskakujący sposób łączą się z głównym, dostarczając nam wielu wrażeń, a także wzruszeń. Rodzinne więzi zostały rozłożone tu na czynniki pierwsze oraz obnażone ze swoich dobrych i złych stron. To historia naprawdę warta przeczytania.

Nasz dom płonie to powieść prawdziwie wstrząsająca, która zmiękczy nawet najtwardsze serce a z innych wyciśnie kilka łez. Wkraczając w jej świat powinniśmy uzbroić się w mocne nerwy, gdyż będziemy chcieli, jak najszybciej poznać wszystkie zawarte w niej tajemnice.

"Nasz dom płonie" i inne książki obyczajowe znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl. 

niedziela, 7 czerwca 2020

"Myszart" - Thierry Joor, Gradimir Smudja

Tytuł: Myszart. Tom 1
Scenariusz: Thierry Joor
Rysunki i kolory: Gradimir Smudja
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 11.03.2020
Liczba stron: 48
Ocena: 8/10

Komiks to gatunek literacki, po który sięgam niezbyt często, chociaż sama tak naprawdę nie wiem dlaczego. Może z braku czasu oraz dlatego, że wolę czytać dłuższe formy literackie, czyli przede wszystkim powieści. Nawet z opowiadaniami nie spotykam się regularnie. Jednak jak już jakaś historyjka obrazkowa wpadnie w moje ręce, to zazwyczaj uważam ją za tę z najwyższej półki, nie mogąc nadziwić się jej malowniczą niezwykłością i fantastycznym talentem osób będących twórcami takiegoż dzieła, zwłaszcza talentem do rysowania. 

Myszart trafił do mnie zupełnie przypadkiem, co uważam za szczęśliwy traf, gdyż zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Czym wyróżnia się na tle innych komiksów? Chociaż nie mam zbyt wielkiego porównania, to dostrzegam w nim wyjątkowe cechy, które fani gatunku zapewne zauważyliby na pierwszy rzut oka. Jakie? Bedzie ich trochę... Począwszy od fantastycznego wydania, zachwycającego swą elegancją i prostotą, przez zabawną i wciągającą opowieść okraszoną wyjątkowymi rysunkami, aż po elektryzujące zakończenie motywujące do przemyśleń w kwestii uczciwości i szlachetności.

Moja biblioteczka liczy zaledwie kilkanaście różnych egzemplarzy tego gatunku literackiego. Oprócz Myszarta znajdują się tam tylko inne komiksy dla dzieci ze Smerfami i Yakarim w rolach głównych. Jednak myślę, że ciekawe komiksy, takie jak właśnie ten, mogą czytać nawet dorośli. Tak też uważa wydawnictwo Egmont, gdyż w kategorii wiekowej odbiorców wpisali jedno słowo: "wszyscy". Niezależnie od tego, czy osoba, która spotka się z Myszartem będzie miała kilka, kilkanaście, czy też kilkadziesiąt lat, odnajdzie w tym czytelniczym spotkaniu dla siebie jakieś korzyści. Nawet mój dwulatek chętnie przeglądał rysunki i był rozemocjonowany widokiem wilka. Natomiast mnie urzekła tu przede wszystkim historia autorstwa Joora i fascynująca kreska oraz kolory w wykonaniu Smudja. Jeśli zatem znacie jakieś starsze dzieci, w wieku szkolnym, które są fanami niebanalnych komiksów, koniecznie polećcie im właśnie ten. Sami też go przeczytajcie, jeżeli z moich słów wnioskujecie, że warto, a z całą stanowczością nie twierdzę inaczej.


"Objawiła się czysta magia, która miała pozostać na zawsze w pamięci słuchaczy biorących udział w tym wieczornym spektaklu."

Otwierając ten komiks poznamy rodzinę myszek żyjących w fortepianie groźnego wilka. Tytułowy Myszart to właśnie jedna z tych myszy, chociaż tak naprawdę to jego nazwisko a na imię ma Wolfgang i potrafi pięknie grać na fortepianie. Pewnego dnia pod nieobecność jego właściciela postanowił zagrać na instrumencie. Przypadkowo usłyszał go król i towarzysząca mu pani. Tak zachwycili się tą melodią, że kazali swoim sługom sprowadzić wirtuoza do pałacu, by zagrał im jeszcze raz przed planowanym balem. Jednakże wszyscy myślą, że to wilk Salieri tak pięknie gra. Co w tej sytuacji zrobi właściciel fortepianu i bezbronna mała mysz? Zachowanie tego drugie z pewnością zaskoczy wielu z was, tak jak i mnie. Ta historia zachęca do refleksji i postawienia samemu sobie pytania: jak zareagowalibyśmy w podobnej sytuacji?




Komiks w twardej oprawie i w formacie A4 z tak gustowną okładką prezentuje się niemal majestatycznie. Pomysłowy scenariusz, zabarwiony humorem nie pozwala nudzić się podczas czytania. Historyjka jest bardzo krótka, ale sugestywna i wartościowa. Przepiękne, oryginalne rysunki przenoszą nas w świat nie z tej epoki i zachwycają swą niezwykłością na każdej stronie. Na końcu albumu znajdziemy ich jeszcze więcej! Możemy podziwiać szkice wybitnego rysownika o nazwisku Smudja i przekonać się na własne oczy, jak wiele pracy włożył w  proces powstawania tego komiksu. Ma on fantastyczny talent godny pozazdroszczenia.


Myszart to komiks dla małych i dużych czytelników. Przygoda tej utalentowanej myszki wprawi nas w radosny - i na zakończenie - także w nieco refleksyjny nastrój. Został on wydany z myślą o dzieciach, jednak z pewnością także niejeden dorosły będzie nim oczarowany, zarówno rysunkami jak  i jego treścią. Tytuł a jednocześnie nazwisko głównego bohatera nawiązuje do sławnego kompozytora, zatem poznając tę doskonale zgraną symfonię dwóch talentów możemy poczuć się niemal jak na spektaklu w teatrze muzycznym.



Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont.

wtorek, 2 czerwca 2020

"Dzieci Sendlerowej" - Tilar J. Mazzeo

Tytuł: Dzieci Sendlerowej
Autor: Tilar J. Mazzeo
Wydawnictwo: NieZwykłe/Bez Fikcji
Data wydania: 11.03.2020 
Liczba stron: 340
Ocena: 10/10

Historia nigdy nie była moim ulubionym przedmiotem. W wieku szkolnym nie czułam zainteresowania przeszłością, nie doceniałam jej powagi i odwagi żyjących wówczas osób. Jednak pomimo to książki z historią w tle od bardzo dawna budzą moje zainteresowanie. Czytając opowieści o zwykłych ludziach żyjących w wojennych czasach, zawsze odczuwam duże emocje i czuję się nimi zainteresowania. Oczywiście mam tu na myśli książki fabularne osadzone w zamierzchłej przyszłości. Po powieści stricte historyczne sięgam bardzo rzadko. Jednak po przeczytaniu Dzieci Sendlerowej zrozumiałam, jaki to był błąd. 

Przekonałam się, że tamten trudny okres można opisać w niezwykle przystępny i interesujący sposób. Takie i inne ciekawe książki historyczne coraz częściej będą zasilały moją biblioteczkę. Czy przyczyniła się do tego Tilar J.  Mazzeo? Tak, oczywiście! Nie znam innych napisanych przez nią książek, ale mam ochotę natychmiast sprawdzić, co jeszcze wyszło spod jej pióra. Tym zajmę się później, a teraz opowiem wam o Dzieciach Sendlerowej.

Horror jakim była dla Żydów II wojna światowa mrozi krew w żyłach, szokuje i sprawia, że czas staje w miejscu. Trudno wyobrazić sobie bestialstwo, którym poddano wiele tysięcy ludzi, za to, że po prostu są tymi, kim są. Jednak i oni mieli swoich bohaterów i obrońców. Odwaga, którą odznaczali się ludzie pokroju Ireny Sendlerowej jest niebywała i trudno spotykana w dzisiejszych czasach, kiedy to ludzie często przechodzą obojętnie obok osoby, która zasłabła na przystanku autobusowym. Irena i jej kompanii nie tylko pomagali Żydom, ale każdego dnia igrali ze śmiercią i nigdy nie żałowali swoich poczynań, nawet w chwilach najgorszego bólu wywołanego najokropniejszymi torturami. Biografia Ireny Sendlerowej powinna dotrzeć do jak  największej liczby osób, zwłaszcza, że jest tak rzetelnie i przystępnie napisana!

"Niemcy nie zakatowali jej na śmierć tylko dlatego, że tak naprawdę nie wiedzieli, kto wpadł im w ręce. Gestapo uważało Irenę za płotkę, głupiutką dziewczynę, która zajmowała się błahostkami na obrzeżach działalności podziemia. Nie mieli zielonego pojęcia, że ujęli jedną z jego liderek, kobietę odpowiedzialną za ukrycie w całym mieście tysięcy żydowskich dzieci. Natomiast prędzej czy później na pewno by się o tym dowiedzieli"

Irenę Sendlerową poznajemy nie tylko jako osławioną bohaterkę, którą ona sama się nawet nie czuła, ale także jako zwykłą dziewczynkę, a później nastolatkę i kobietę potrzebującą miłości, odznaczającą się drobną posturą, ale wielkim hartem ducha i przeogromnie dobrym sercem. Dzięki książce Tilar J. Mazzeo dowiadujemy się o jej dzieciństwie, ale przede wszystkim o podejmowanej przez nią działalności społecznej i pracy na rzecz pomocy żydowskim dzieciom podczas okupacji. Czytając o tych poczynaniach nie sposób nie odczuć podziwu, dla tego co robiła. Na kolejnych stronach czytamy o bólu i sile tej kobiety oraz odkrywamy także łut szczęścia, który towarzyszył jej w wielu tragicznych momentach. Pomimo tego, że jest ona w tej książce główną bohaterką, to dzięki autorce dowiadujemy się także o istnieniu innych osób, którzy odznaczyli się niebywałym heroizmem w owym czasie. Wątek dotyczący życia miłosnego Ireny został także ciekawie poprowadzony. Wszystko to sprawia, że powieść staje się bliska sercu czytelnika a jej czytanie stanowi wieloaspektowe literackie doświadczenie, gdyż poznajemy zarówno ważną część historii, ale także opowieść o zwykłej kobiecie, która dokonywała prawdziwych cudów.

Wielopunktowy spis bibliograficzny oraz mnóstwo przypisów stanowią dowód na to, jak wiele pracy musiała włożyć autorka w napisanie tej biografii. Jestem pełna szacunku i podziwu dla tego dokonania. Bazując na wielu źródłach przedstawiła nam historię Ireny Sendlerowej w niebywale przystępny sposób. Nie czytamy tu bowiem o suchych faktach, ale także odczuwamy emocje bohaterów. Autorka realnie odwzorowała wszystkie wydarzenia nadając im właściwego klimatu. Chronologiczność wydarzeń nie pozwala zagubić się w natłoku nazwisk i wielu ciekawych oraz istotnych scenach, poruszających serce, wywołujących wzburzenie i niedowierzanie. Tak trudno uwierzyć w niektóre z nich, jednak jest to literatura faktu, o czym nie można zapomnieć. 

Dzieci Sendlerowej to jawne świadectwo bohaterstwa kobiety, która uratowała przed śmiercią ponad dwa tysiące żydowskich dzieci. To świadectwo heroizmu wielu innych osób. Książka ta jest niezwykła, idealnie odwzorowuje czasy wojenne i sytuację w kraju w ów okropny czas. Rzetelna, prawdziwa, wartościowa i niezapomniana. Trzeba ją przeczytać.


"Dzieci Sendlerowej" i inne ciekawe książki historyczne znajdziecie w księgarni internetowej selkar.pl.