Jestem Alora, wojowniczka z okrutną przeszłością. Do dziś nie wiem, w jaki sposób podniosłam się z kolan po tym, co mnie spotkało. Nienawidzę mężczyzn i to definiuje sens mojego istnienia. Moim celem jest pozbawienie ich wszelkiej przyjemności. Większość życia, które wiodłam było kłamstwem. Jednak odkryłam prawdę. Prawdę, która mnie wykreowała. To właśnie ona sprawiła, że jestem tym, kim jestem a więc obrończynią niewinności i nauczycielką odwagi. Chronię porzuconych i uczę ich pewności siebie oraz bronienia własnego ja przed Złomianami - niszczycielami szczęścia i wewnętrznego piękna.
Pochodzę z Miranu - krainy, która słynie z najpotężniejszego wojska w całym Wszechświecie. Moim ojcem jest jej przywódca. Phy.. samo jego wspomnienie wywołuje u mnie wstręt, czuję cuchnący oddech zakrapiany dzień w dzień gorzałą. Przed oczami mam jego obskurne lice, a w uszach słyszę gburowaty śmiech i sprośne odzywki poddanych. To oni, z ojcem na czele zmienili moje dzieciństwo w koszmar. Byłam ich zabawką. Nie mogłam tego zrozumieć. Później odkryłam prawdę. Byłam jednym z niewinnych... dziatków porwanych przez armię i szkolnych na potrzeby wojska. Myśleli, że jestem chłopcem, ale ta pomyłka ich nie zraziła, wykorzystali mnie do innych celów...
Po latach cierpienia - pełna determinacji i dzięki pomocy Irminy - mojej cichej wybawicielki, wyrwałam się z ich szponów i teraz walczę przeciwko nim broniąc młodocianych chłopców przed porwaniem, a kobiety ucząc samoobrony, by nie spotkał ich podobny los. Zrzuciłam wstrętne szaty, przywdziewając bambusowy gorset, który dodaje mi kobiecości, bo czasem trzeba zwabić przeciwnika. Noszę spódnicę z lnu i trzewiki wiązane na kostkach. Wyglądam raczej przyjacielsko, ale pozory mylą...
Obronię każde niewinne dziecko i każdą bezbronną kobietę. To jest moje przeznaczenie, to moja misja i moje posłanie.
Czy chcecie poznać mnie bliżej?
Jasne, lubię kobiety-wojowniczki. Może dlatego, że sama jestem dość wojownicza.
OdpowiedzUsuńO chętnie poznam, bo to opis idealny ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZranione dziecko, które nigdy nie ucichnie? Będzie się mścić, a tak naprawdę domagać uznania (istnienia, pozycji, też swojej kobiecości) i wołać o miłość. Dużo się w niej będzie działo, ciekawa będzie. Podoba mi się. (a strój skojarzył mi się z sufrażystką, co w sumie trochę pasuje :) )
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za Twoją opinię i trafne podsumowanie :)
UsuńPragnę poznać
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ;)
UsuńAleż mnie zaciekawiłaś, naprawdę! Aż chcę więcej. :D
OdpowiedzUsuńCóż to? Cóż to? Twoje opowiadanie? Czy zapowiedź książki? Tak czy siak, brzmi dobrze!
OdpowiedzUsuńDziękuję, to była zapowiedź książki. Cieszę się, że brzmi dobrze, bo dopiero po takim czasie (już ponad rok) chcę do niej wrócić :) a konkretnie do jej pisania
Usuń