Ten rok będzie należał do Dominiki Smoleń! Dlaczego? Bo czekają na nas co najmniej trzy premiery napisanych przez nią książek. Poza tworzeniem powieści Dominika pisze także recenzje książek na jednym z moich ulubionych blogów. Cieszę się, że mogłam zadać jej kilka pytań. Chcecie poznać autorkę trochę bliżej? Zapraszam do przeczytania krótkiego wywiadu!
Laurel: Z pewnością nie wszyscy jeszcze wiedzą, że zasilasz ekipę Naszego Książowiru – popularnego bloga książkowego. Przyznam szczerze, że ciekawi mnie jego geneza. Czy mogłabyś przybliżyć nam początki tego przedsięwzięcia? Najpierw zrodził się pomysł na publikowanie recenzji a może na napisanie pierwszej książki?
Dominika Smoleń: Najpierw postanowiłam pisać recenzje – a to i tak był przypadek. Weszłam na bloga „Blask Książek”, gdzie akurat mieli nabór i postanowiłam się zgłosić, gdyż skusiła mnie wizja darmowych książek i szerzenia swojej opinii (tak, byłam wtedy jeszcze młoda i głupia). Wytrwałam tam rok – dalej nie wiem, jakim cudem się tam dostałam, z racji tego, że moje recenzje nie były wtedy najlepszej jakości: ot, kilka zdań. Później ze swoimi przyjaciółkami postanowiłam założyć coś swojego – tak powstał Nasz Książkowir. Od tego czasu skład na blogu się zmieniał (doszło kilka osób, kilka osób odeszło), ale ja jestem niezmienna i nie planuję opuszczać Ekipy Książkowiru. Za dużo fajnych akcji tam robimy!
A pomysł na książkę? Zrodził się jakoś później, kiedy miałam już swojego bloga. Kiedy dokładnie? Niestety nie pamiętam, ale wiem, że to też było moje kolejne marzenie, które udało mi się spełnić.
Laurel: Do tej pory zostały wydane dwie Twoje powieści – „Cena naszych pragnień” i „Bieg do gwiazd”, a w tym roku czekają na nas jeszcze trzy, w tym niebawem „Gaming house” – czy któraś z nich jest dla Ciebie szczególnie ważna?
Dominika Smoleń: Wszystkie są dla mnie ważne. Jak dzieci. Co tu dużo mówić – do pisania każdej włożyłam serce i przy każdej się przyłożyłam na tyle, na ile mogłam. Niektóre książki bardziej poruszają mnie emocjonalnie, inne w jakiś inny sposób. Z każdą jestem bardzo mocno związana i bardzo bym chciała, żeby czytelnikom się spodobały. Czy tak się stanie? Mam nadzieję!
Laurel: Napisanie książki wcale nie jest prostym zadaniem. Zdradź nam jak się mobilizujesz, by historia, którą tworzysz mogła dotrzeć do czytelników a nie pozostała wyłącznie niedokończonym plikiem tekstowym?
Dominika Smoleń: Rozpisuję sobie fabułę – a raczej jej główne aspekty. Do tego zbieram ekipę osób, które mnie motywują i na bieżąco czytają, co piszę. Staram się też pisać codziennie, chociaż po pięć stron (co nie jest jakimś wybitnym wynikiem, naprawdę!). Jakoś to idzie – dotychczas z tego powodu udało mi się skończyć aż tyle książek, więc te sposoby muszą w jakiś sposób działać.
Laurel: Napisałaś także opowiadania do dwóch antologii: „Oblicza śmierci” i „Pod świątecznym niebem”. Zysk z ich sprzedaży jak i z „Gaming house” przeznaczony będzie na cele charytatywne. Co jest dla Ciebie impulsem, by pomagać innym?
Dominika Smoleń: Lubię pomagać i lubię, jak mi pomagają (kiedy potrzebują pomocy). Jeśli więc jestem w stanie coś zrobić, to po prostu to robię i się dzielę. To proste!
Laurel: Wiadomo, że nie samym pisaniem i czytaniem człowiek żyje 😉 Zatem: czym zajmujesz się poza tą sferą i czy masz jakieś inne hobby?
Dominika Smoleń: Lubię oglądać seriale (szczególnie medyczne), spotykam się ze znajomymi oraz ze swoim chłopakiem, bawię się także ze swoimi zwierzakami. Trochę też muszę się uczyć – bo studiuję. Dorabiam też na zleceniach w promocji w wydawnictwach książkowych. No cóż, mój grafik jest wypchany!
Laurel: Najbliższe miesiące z pewnością będą dla Ciebie pracowite. Mogłabyś zdradzić nam jakieś szczegóły dotyczące książki, którą teraz piszesz?
Laurel: Najbliższe miesiące z pewnością będą dla Ciebie pracowite. Mogłabyś zdradzić nam jakieś szczegóły dotyczące książki, którą teraz piszesz?
Dominika Smoleń: Opowiada ona o losach skoczka narciarskiego… i na tym na razie chciałabym skończyć. Napisałam już ponad połowę książki i mam nadzieję, że dam radę ją dokończyć do końca maja (no, może do końca czerwca). Chciałabym w tym roku napisać jeszcze dwie książki – jedną w wakacje, a drugą po wakacjach. Pomysłów mam masę, tylko czasu nie ma, żeby je wszystkie spisać!
Laurel: Na koniec chciałabym zadać Ci jeszcze kilka pytań od czytelników bloga:
J. G.-Sz.: Czy zgodziłaby się Pani na ekranizację Pani książki, jeśli tak to której? Od jakiego reżysera/-ki przyjęłaby Pani taką propozycję i dlaczego? Pozdrawiam 🙂
Dominika Smoleń: Nie mam ulubionego reżysera, ale bardzo bym chciała, żeby zekranizowana została książka „Bieg do gwiazd” albo „Serce na sprzedaż”. Czemu? Nie wiem. Chyba jestem z nich najbardziej dumna, ot co.
K. S.: Do działania, pracy i w życiu bardziej motywują Panią sukcesy i pozytywne opinie, czy raczej porażki i krytyka?
Dominika Smoleń: Oba. Bez jednego i drugiego nie byłabym w stanie odpowiednio nad sobą pracować – w życiu trzeba znaleźć odpowiedni balans. Mam nadzieję, że mnie się to udaje.
K. S.: Czy myślała Pani o tym, żeby zrobić psikusa czytelnikom, może pozyskać też nowych fanów i napisać książek pod pseudonimem?
Dominika Smoleń: Szczerze powiedziawszy to nie myślałam nad tym. Dobrze się czuję w swoim gatunku, jako ja. Fani wiedzą, czego oczekiwać. Jeśli miałabym kiedyś zrobić coś takiego, to musiałabym chyba pokombinować z innym gatunkiem – ale to na pewno nie nastąpi w najbliższej przyszłości!
K.S.: Jeśli dostałaby Pani propozycję napisania książki w duecie z innym autorem/autorką to kogo by Pani wybrała?
Dominika Smoleń: Mam wielu takich autorów. Cenię sobie masę zagranicznych twórców, ale jeśli chodzi o polskich pisarzy, to wybrałabym chociażby Katarzynę Berenikę Miszczuk, czy Gaję Kołodziej. Na pewno byłoby nam wesoło!
D. D.: Jak długo zajęło Pani pisanie książki „Gaming house”, skąd akurat pomysł na taki tytuł? Pozdrawiam
Dominika Smoleń: Tę książkę pisałam jakieś pół roku. Tworzyłam ją aż tyle, gdyż pisałam średnio jeden rozdział w tygodniu – przez co trochę się to opóźniło. Tytuł natomiast jest trochę dwuznaczny – po angielsku to znaczy gra i zabawa.
P. L.: Co inspiruje Panią do pisania?
Dominika Smoleń: Otoczenie – naprawdę nie ma lepszej inspiracji niż to, co nas otacza!
A.Sz.: Jaki czas dnia/pory roku jest najlepszy do pisania?
Dominika Smoleń: Nie ma najlepszej pory – wystarczy tylko znaleźć trochę wolnego czasu, usiąść wygodnie i zacząć tworzyć. Po prostu. Nie ma tu większej filozofii.
Laurel: Dziękuję za poświęcony czas i z niecierpliwością czekam na premierę „Gaming house”, a więc na dzień 21.05.2019.
Bardzo lubię czytać wywiady i poznawać nowych ludzi ;). Pytania są w punkt i naprawdę dobrze się czyta. Zobaczymy, może kiedyś sięgnę po jakaś książkę tej autorki.
OdpowiedzUsuńZawsze przyjemnie się czyta o ludziach, którzy podążają za swoimi pasjami. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać wywiady, można wtedy poznać bliżej osobę i jej pomysły na nowe ksiażki oraz trochę jej życie prywatne.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej autorce i widać będę musiała to nadrobić.
OdpowiedzUsuńCzytałam na razie dwie książki. Chociaż przeczytany mam póki co "Bieg do gwiazd", bo "Cena naszych pragnień" gdzieś mi na razie zaginęła :/
OdpowiedzUsuńTrzy książki... Wow, ambitnie :D
OdpowiedzUsuńLubię czytać wywiady z autorami dzięki czemu możemy poznać tworzenie książki od podszewki a przy tym się zainspirować.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze niestety okazji przeczytać żadnej książki Dominiki. Natomiast jej blog Książkowir jest k i bardzo dobrze znany, a sama Dominika także, bo dzięki niej udało mi się dostać kilka egzemplarzy recenzjenckich :) Kinga
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad i przemyślane pytanie - życzę powodzenia Dominice w promocji jej książek i oby pisała jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad. Dzięki niemu zrozumiałam, że muszę wreszcie ogarnąć tyłek i samej zacząć pisać po parę stron dziennie, bo inaczej do końca życia niczego nie wydam... ;)
OdpowiedzUsuńDominikę Smoleń kojarzę ze współpracy z blogerami. Nie wiedziałam nawet, że jest współautorką bloga Nasz Książkowir. Wiedziałam natomiast, że wydała książki, które nie są za wysoko oceniane, więc raczej po nie nie sięgnę, ale wywiad było miło przeczytać.
OdpowiedzUsuń