sobota, 6 listopada 2021

"Il professore. Włoska miłość" - Weronika Tomala


Autor:
Weronika Tomala
Tytuł: Il professore. Włoska miłość
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 14.09.2021
Liczba stron: 312
Ocena: 7,5/10

Miłość nigdy nie pyta o wiek, o status społeczny, o pochodzenie, tak naprawdę nie pyta o nic, po prostu się dzieje. Ta zakazana i nieodwzajemniona to najgorsze jej z oblicz, trudne do przeżycia, zaakceptowania i do przetrwania. Temat tego najwyższego z uczuć ciągle przewija się w literaturze obyczajowej i czytelnicy nigdy nie mają go dość. Czego możemy spodziewać się po najnowszej książce Weroniki Tomali? Oczywiście główny watek to gorące uczucie, bardzo trudne, bo zakazane i niespodziewane. Wszystko to dzieje się w pięknym otoczeniu sztuki, przede wszystkim włoskiej i okraszone zostało architektonicznymi wspaniałościami tego kraju. Historia niby nienadzwyczajna, ale wyzwalająca emocje i mająca swoją wartość dodaną w postaci przekazania wiedzy tematycznej o malarstwie i jego twórcach. Wyjątkowy klimat jaki to wszystko tworzy sprawia, że nietrudno dostrzec piękno uczucia, pasji i talentu. Na pewno jest to powieść, która wymagała zaangażowania autorki i to widać na niemal każdej jej stronie.  

Często słyszymy stwierdzenie, że to początek książki jest najważniejszy, że to wręcz pierwsze zdanie decyduje o tym, czy czytelnik zechce doczytać historię do końca. Niemniej jednak często jest tak, że dopiero na późniejszym stronach powieść zainteresuje odbiorcę. Tak samo jest z prologami, te krótkie wprowadzenia w opowieści potrafią zaintrygować. Rzadko spotykam się z nimi w książkach obyczajowych, ale właśnie Weronika Tomala takim wstępem okrasiła swoją powieść. Jak się jej to udało? Muszę przyznać, że znakomicie. Ten prolog był taki emocjonujący, taki żywy - dało się odczuć uczucia bohaterów. Naprawdę mnie zaintrygował i zachęcił do dalszego czytania. Chociaż fenomenalny początek spełnił swoje zadanie to oczywiście dalej było nieco spokojniej, choć nadal dość interesująco. Ponadto skład książki zapewnia przyjemność czytania, także całość to naprawdę dobra powieść o momentami zaskakującym przebiegu i o najwyższej jakości wydaniu. Klimat włoski da się odczuć, choć sam profesor trochę bardziej przypominał mi Polaka mimo swego nazwiska i całokształtu.

Powieść rozgrywa się w większej części w Polsce, w Krakowie. Studentka piątego roku, outsiderka w wyniku różnych splotu wydarzeń zakochuje się w swoim wykładowcy. Wraz z grupą studentów i wspomnianym profesorem wybierają się do magicznej Florencji, gdzie podziwiając cuda owego miasta to uczucie nabiera na sile. Wydawać by się mogło, że będą szczęśliwi, bo jest to uczucie odwzajemnione. Jednak skomplikowana sytuacja rodzinna Matteo oraz jego status społeczny stają im na przeszkodzie. Czy parze uda pokonać się wszystkie przeciwności losu? Życie potrafi zaskakiwać, i ta historia jest tego doskonałym przykładem. Początkowo scenariusz może wydawać się sztampowy, bo romans wykładowcy ze studentką to nic nadzwyczajnego, jednak dalsze losy są już bardziej zaskakujące i nieoczywiste. Czym zaskoczy was autorka? Sięgniecie po powieść i bezproblemowo dotrwacie do jej zakończenia, zostając z niedowierzaniem, dotyczącym tego, co tam się wydarzyło.  

Książka jest bardzo ładnie wydana. Okładka ze skrzydełkami i duża czcionka naprawdę sprawiają, że prezentuje się jak najlepiej i przyjemnie się ją czyta. Rozdziały pisane są z perspektywy dwóch bohaterów, czyli Magdy i Matteo. Styl autorki również dobrze się odbiera. Widać, że poświęciła dużo czasu na research, gdyż możemy dużo dowiedzieć się o sztuce, a przede wszystkim malarstwie. Sceny, podczas których profesor prowadzi wykłady przemycają sporo wiedzy i autorka umiejętnie wplotła te informacje, aby nie zanudzić czytelnika. Urok Florencji również udało się jej oddać dość romantycznie. Nie jest to zatem przesłodzona ani lekka powieść, ale obyczajówka z wyższej półki, która porusza trudne tematy i przekazuje niekoniecznie dobre niespodzianki od życia. Historia zaciekawia oraz nastraja do refleksji oraz pomimo swego dramatyzmu daje nadzieję i światełko w tunelu prowadzącym do szczęścia. Dobrze napisana i przyjemna w czytaniu.

Il professore. Włoska miłość to bardzo ciekawa literacka podróż po meandrach ludzkich uczuć, opowieść o obliczu trudnej miłości, ale także wycieczka po sztuce i spuściźnie znakomitych artystów.  Dopracowana i stawiająca przed nami wiele pytań. Zaskakująca swoim finałem, zarazem prawdziwa, ale też pełna przychylnych bohaterom przypadków. Oryginalna i bazująca na uczuciach, poruszająca popularny temat w niecodziennym kontekście sztuki. Chociaż nie wyjątkowa to na pewno bardzo dobra i warta przeczytania.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-ka.

10 komentarzy:

  1. Włoskie klimaty zawsze są bliskie mojemu sercu, trudno nie oprzeć się włoskiej tożsamości i temperamentowi, nie zaglądać z zachwytem do dorobku artystycznego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że nie słyszałam o tej pozycji, ale jestem ciekawa jej klimatu. Myślę, że sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może wyda sie to straszne, ale mimo tego że mam rodzinę i dzieci to nie wierze w taką miłość. Na tą chwilę w ogóle czuje jakby jej w ogóle nie było i nie czytują takich książek bo po prostu straciłam chęć ich czytania. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że może mi się spodobać, a dawno nie czytałam w tym klimacie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych książek. Wydaje mi się, że przeczytam w najbliższym czasie

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze czegoś podobnego. Nie za bardzo przepadam za tym gatunkiem. Myslę, że nada się na prezent dla siostry.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna historia i również polecam. Ja pochłonęłam w jeden wieczór. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealna na teraz. Długie wieczory, dobra herbatka i książka. Idealnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za tym gatunkiem. Za to moja siostra będzie zadowolona.

    OdpowiedzUsuń