Autor: Katarzyna Kowalewska
Tytuł: Podmiejski na koniec świata
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 16.03.2021
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10
Życie pisze dla nas różnorodne scenariusze. Pewnych zdarzeń nie możemy przewidzieć i nie mamy na ich przebieg bezpośredniego wpływu. Niejednokrotnie, początkowo, takie rewolucje nie zawsze wydają się nam korzystne, ale niekiedy są impulsem do zmiany na lepsze. Dopiero po pewnym czasie uświadamiamy sobie, że to dzięki tej konkretniej - niby beznadziejnej - sytuacji, dokonaliśmy czegoś, co nas cieszy. W konsekwencji okazuje się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. I w tym przysłowiu jest mnóstwo prawdy. Co takiego spotka główną bohaterkę powieści autorstwa Katarzyny Kowalewskiej zatytułowanej Podmiejski na koniec świata? Na pewno nie od razu nic przyjemnego. Czy zatem, mimo to, wszystko ułoży się po jej myśli? Droga do tego będzie wyboista, ale także bogata w ciekawe życiowe doświadczenia. Miło było jej w tej podróży potowarzyszyć. Móc poznać historię kobiety z krwi i kości, której problemy są rzeczywiste oraz móc poznać jej charakter, słabości, pragnienia i oczekiwania, ale także zalety.
Bardzo lubię ciepłe, ale niebanalne historie. Takie, w których protagonista musi podołać życiowym problemom, ale ostatecznie wychodzi zwycięzco z owych porażek. Takie, gdzie opisane sceny wywołują przyjemne uczucia, bowiem są przekazem pełnym nadziei na to, że jeszcze będzie dobrze. Bohaterka recenzowanej książki nie jest wyidealizowana, dosięgają ją kłopoty w związku, w rodzinie, ale i w pracy. Jednak spotyka w swoim życiu także osoby godne zaufania oraz sama roztacza dobro, pomagając innym. Takie przeplatanie miłych zdarzeń z tymi niemiłymi daje przyjemną równoważnię i sprawia, że czytana książka mimo licznych perturbacji nastraja optymistycznie.
"Alicja zamierzała pielęgnować chwile. Uśmiechnęła się sama do siebie. Przyszłość była nieznana, ale i ekscytująca."
Poznajmy zatem bliżej protagonistkę Podmiejskiego na koniec świata. Jest nią niejaka Alicja, która ma dobrą pracę, dobrze usytuowanego partnera i wiele planów na przyszłość. Niestety pewnego dnia jej stabilizacja runęła jak domek z kart zdmuchnięty przez wiatr. Musi zmienić pracę, miejsce zamieszkania i zacząć dorosłe życie od nowa. Przenosi się z Warszawy do, o wiele mniejszej, choć nie mniej urokliwej osady - Grodziska Mazowieckiego. Czy zda tam egzamin z funkcji kierowniczych? Niestety walka o własne interesy bywa niekiedy o wiele bardziej trudniejsza niż pomoc innym. Dodatkowo wokół nas często pojawiają się osoby, które pragną naszego niepowodzenia i za wszelką cenę chcą nam zwyczajnie dopiec. O tym na własnej skórze przekona się bohaterka powieści Katarzyny Kowalewskiej.
Książka jest przepięknie wydana - ma śliczną okładkę, świetny skład, odpowiednią czcionkę. Jednak nie tylko to przemawia na jej korzyść. Porusza ona bowiem wiele ważnych życiowych tematów, jak na przykład zdradę, problemy w pracy, ale także opisuje nawiązywanie nowych przyjaźni. Mam również świetną wiadomość dla wielbicieli piesków, w tej powieści poznacie temperamentnego Mefista oraz parę innych cudownych czworonogów. Wprowadzają one do całej historii nieco pozytywnego zamieszania i nadają jej wyjątkowego charakteru. Jest to zatem idealna powieść obyczajowa, dla osób lubiących swojskie opowieści, z szerszymi opisami topograficznymi i nie tylko. Właśnie mi te opisy nie za bardzo przypadły do gustu, bowiem były momenty, w których podczas ich odczytywania moje myśli nie mogły się skupić na danym fragmencie. Mimo to uważam tę historię za dość interesującą i polecam tym, którzy lubią takie zwyczajne obyczajówki, ale z nutką zaskoczenia, konspiracji i intrygi.
Jak już wcześniej wspomniałam protagonistka nie jest wyidealizowana, a przez to autorka zaskarbiła sobie u mnie wielki plus. Już dawno nie czytałam powieści, w której prym, tak po trochu, wiodą też zbędne kilogramy. Przez to Alicja stała mi się bliższa, bowiem sama bardzo często nie umiem oprzeć się niektórym smakołykom. Zatem:
Podmiejski na koniec świata to opowieść o zwyczajnej kobiecie, której los nie szczędzi niespodzianek, przeważnie tych niemiłych. Jednak okazuje się, że kilka złych wydarzeń może przyćmić jedno naprawdę wspaniałe. Jakie? Wsiądźcie do "podmiejskiego" i przekonajcie się sami, jak potoczy się ta słodko-gorzka historia.
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-ka.
Jaka piękna i dobra recenzja! Chciałabym tak dobrze pisać. Przyznam, że rzadko sięgam po książki obyczajowe, ale po takiej opinii.. nie mogę się powstrzymać.
OdpowiedzUsuńFajnie napisana recenzja, nie czytam raczej obyczajówek więc tym razem nie planuje poznawać tej książki ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie wciągające książki, w których bohaterka wychodzi z problemów obronną ręką.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo fajna, niestety bardzo krótka. Błyskawiczna lektura!
OdpowiedzUsuń