Autor: Albin Perc
Tytuł: Bezdech ćmy
Wydawnictwo: NowoCzesne
Data wydania: 08.10.2021
Liczba stron: 210
Ocena: 7,5/10
Czasami przychodzi w moim życiu taki czas, gdy z nostalgią zastanawiam się nad sensem życia, śmiercią i tym, co czeka nas po drugiej stronie. Wówczas zazwyczaj czuję ogromny żal, że będę w końcu musiała zostawić swoje ziemskie życie, swoich bliskich i że to, co mam tutaj zostanie mi odebrane. Jednakże taki jest stan owych rzeczy i nic na to nie poradzimy, możemy jednak zagłębiać się w temat i przez to sprawiać, by nasza codzienność była jeszcze piękniejsza, bo jak wiemy nie została nam dana na zawsze. Książka Albina Perca pod tytułem Bezdech ćmy utrzymana jest właśnie w filozoficznym temacie śmierci i jest opowieścią nietypową pod różnymi względami, zarówno treści, stylu jak i przekazu. Od razu wspomnę, że nie każdy będzie potrafił docenić jej wartość, ale z pewnością publikacja ta ją posiada i żeby ją dostrzec trzeba być otwartym na specyficzną formę literatury, nieco inną niż jesteśmy współcześnie przyzwyczajeni i jaką ostatnimi czasami bombarduje nas rynek książki. Jaką dokładniej? Wymagającą, momentami kontrowersyjną, ale potrzebną, ważną i istotną. Książka ta raczej nie stanie się bestsellerem, ale może stać się dla nas czymś więcej, impulsem do zmiany swojego nastawienie do świata i życia. Taką moc sprawczą literatury cenię najbardziej i do tej grupy z pewnością zaliczę ten tytuł.
Muszę przyznać, że ta opowieść nie zaczyna się zachęcająco i początkowo miałam ochotę rzucić ją w kąt bez dalszego czytania. Wszystko to za sprawą nieprzyjemnych opisów zachowania starszej pani, jednej z bohaterek historii. Były one wręcz obrzydliwe. Na szczęście w miarę dalszego czytania autor znacznie ich nam oszczędził, skupiając się na ciekawszej, a na pewno przystępniejszej w odbiorze opowieści o losach głównych bohaterów. A trzeba przyznać, że są one smutne, wręcz dramatyczne, choć oczywiście można dostrzec w nich jakieś pozytywne aspekty. Protagonistami są tu stary grabarz oraz pewien chłopiec, którego starzec przygarnął do siebie. Cała opowieść toczy się na cmentarzu oraz w karczmie - dość obskurnej, jednak przyciągającej klientów obietnicą sutego posiłku i mocnych trunków. W takich warunkach poznamy przeszłość samego grabarza jak i jego podopiecznego. Trudną, bulwersującą, a jednocześnie, będącą dla nas nauką o poszanowaniu dla życia i śmierci, i to tej drugiej zwłaszcza.
Nie jest to zatem zabawna opowieść, przy której zapomnimy o codziennych problemach. Znajdziemy zaś w niej dużo sentencjonalnych myśli, monologów i analizy różnych życiowych dramatów. Styl autora jest bezpośredni, pozbawiony zdrobnień i ugrzecznienia, co prawda w powieści nie znajdziemy skupisk wulgaryzmów, ale na pewno język, którym się posługuje nie jest nacechowany przyjemnymi, czy też nazwijmy to, potocznymi, swojskimi i luzackimi, zwrotami. Na ogół można przyjąć, że jest realistyczny i przystępny, z wyjątkiem tych epizodów, o których wspomniałam na samym początku. Najważniejsze jednak, że każda z opowiadanych przez niego historii zaciekawia i wzbudza różne emocje, nie pozostawiając czytelników obojętnymi na los bohaterów. Na pewno warto wyjść poza sferę swojego komfortu i poznać literaturę z innej, ale wcale nie gorszej półki. Taką, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni, ale która potrafi zrobić pozytywne wrażenie i zachęcić do pewnych przemyśleń oraz refleksji. Książka ta, choć specyficzna, jest również wartościowa i naprawdę warta uwagi. Polecam od czasu do czasu przeczytać coś wyjątkowego i naprawdę oryginalniej, czyli właśnie Bezdech ćmy Albina Perca.
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa NowoCzesne.
Dawno nie trafiłam na nic wyjątkowego i oryginalnego, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że początek nie był zachęcający. Ja w takim momencie pewnie zrezygnowałabym z lektury. Nad tą jeszcze się zastanowię. :)
OdpowiedzUsuńPostaram się mieć ją na uwadze na przyszłość, dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńWcześniej nie wpadłam na tę książkę, a widzę, że bardzo ciekawie się zapowiada, myśli o przemijaniu są mi bardzo bliskie, lubię jak wchodzą w przygody czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńAutora zupełnie nie kojarzę, ale sam tytuł ciekawy i chyba również tematyka.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam. Podoba mi się recenzja.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Sam tytuł mnie zachęcił
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że powieść dość głęboka. W swoim czasie chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie interesująco. Będę musiała kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzekałam na coś takiego. Mam nadzieję, że szybko znajdę tą książkę
OdpowiedzUsuńSprawdzę czy jest dostępna w bibliotece. Może mi się spodobać.
UsuńCiekawy tytuł, recenzja zaczęca do poznania tej powieści
OdpowiedzUsuńCzuję że to coś dla mnie. Będę szukać tej ksiażki
OdpowiedzUsuńW sumie dawno nie czytałam czegoś podobnego
OdpowiedzUsuńNiepozorna książka, ale myślę że warta uwagi. Dzięki za ciekawą recenzję.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie Będe miała na uwadze ten tytuł
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie. Będzie się przyjemnie czytało.
OdpowiedzUsuńNie często sięgam po ten gatunek. recenzja jak najbardziej mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce. Mam wrażenie, że mi się spodoba
OdpowiedzUsuńOj ciężka to była książka.
OdpowiedzUsuńCała akcja dzieje się w obrębie cmentarza. Ogólnie mimo całej otoczki ponurości, cmentarza, książka jakoś nie wyzwala w zbyt wielu uczuć.
Świetnie zaczęłaś ten wpis. Sama czasem mam podobne refleksje. Książka jak najbardziej mnie interesuje
OdpowiedzUsuń