środa, 5 sierpnia 2020

"Candy" - Dominika Smoleń


Tytuł: Candy
Autor: Dominika Smoleń
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 30.05.2020
Liczba stron: 272
Ocena: 7/10

Chyba każda dziewczyna miała w swoim życiu czas, gdy wzdychała do jakiegoś popularnego faceta zajmującego się muzyką, sportem lub aktorstwem. Życie gwiazdy zazwyczaj wyobrażamy sobie jako drogę złożoną z samych sukcesów i radości. Jednak tak naprawdę jest ona wybrukowana wieloma wyrzeczeniami i ciężką pracą. Nie można ją nazwać słodką przeprawą pełną pieniędzy i dobrej zabawy. Dominika Smoleń w książce o cukierkowym tytule jednego z jej bohaterów uczyniła młodym raperem. W tej historii towarzyszy mu pewna dziennikarka, która przy okazji jest jego fanką. Co za pomocą relacji tych dwóch osób próbuje przekazać czytelnikom autorka? Ogólnie określiłabym ten przekaz takimi słowami: życie składa się ze wzlotów i upadków, niezależnie kim jesteś i czym się zajmujesz. Sława nie chroni przed cierpieniem a zwyczajność nie przekreśla szansy na szczęście.

Dominika Smoleń w swoim dorobku literackim ma już kilka książek. Jednak z jej twórczością spotkałam się po raz pierwszy czytając Candy. W stworzonej przez nią powieści można z łatwością się odnaleźć. Osobiście jestem fanką poruszających, życiowych i zaskakujących historii. Tę książkę mogłabym określić tymi przymiotnikami, ale dodając przed nimi słowo "nieco", zwłaszcza przed tym pierwszym z nich a dwa ostatnie w sumie mogą określać ją występując samodzielnie. Zatem Candy to nieco poruszająca, życiowa i zaskakująca powieść, którą czyta się przyjemnie, ale pozostawia pewien niedosyt. Chciałabym, aby opisywane w niej wydarzenia były bardziej emocjonujące i żywiołowe. Poza tym akcja na ogół pozytywnie mnie zaskakiwała a takiego zakończenie, jakie zaserwowała nam autorka totalnie się nie spodziewałam.

Maja to wspomniana przeze mnie na samym początku dziennikarka. Pewnego dnia ma okazję przeprowadzić wywiad ze swoim idolem - Zetem. W wyniku różnych wydarzeń dochodzi do tego, że para zaczyna kontynuować swoją znajomość. Ich znajomość zaczyna układać się niemal idealnie, ale jak to w życiu bywa: wszystko w nim lubi się komplikować. Czy intrygi najbliższej przyjaciółki Mai oraz poczynania dawnej kochanki rapera zdołają zniszczyć rodzące się między nimi uczucie? Decyzja, którą podejmie protagonistka wydaje się mało dojrzała, ale w pewnym sensie ratuje jej życie, jednocześnie pozbawiając ją możliwości przypisanych tylko kobietom. Jakich? Nie mogę tego zdradzić, nadmienię tylko, że los lubi także wynagradzać nam nasze cierpienie. Nie liczyłabym jednak w tej historii na szybki happy end...

"Odpowiedzi na wewnętrzne rozterki nie nadchodziły, a mnie po raz kolejny pochłaniała mroczna strona (...). Światełkiem w moim tunelu szczęścia mogła być tylko moja Candy - a jej przy mnie nie było. Nie wiedziałem, za ile godzin, za ile dni wróci."

Autorka jest zwolenniczką nieszablonowych, zaskakujących rozwiązań. W napisaną przez siebie historię wprowadza nas spokojnie, z każdą kolejną stroną przyzwyczajając nas do statycznego, prostego stylu, którym się posługuje. Aż tu nagle... bum - serwuje nam zupełnie nieprzewidziane zwroty akcji. Jej powieść jest odważna, prawdziwa, w przeważającej części także oryginalna i nieszablonowa. Natomiast sceny erotyczne w niej występujące poprowadzone są niemal perfekcyjnie. Można z nich odczytać zarówno żądzę, jak i miłość. Autorce idealnie udało się połączyć te uczucia. Gdyby jeszcze do tego dopieściła swój styl i niektóre opisy, by były bardziej szczegółowe i emocjonalne oraz rozbudowała nieco te dotyczące świata przedstawiony i samych bohaterów, byłoby wprost idealnie. Ostatecznie fabuła książki jest interesująca i zaskakująca, miło spędziłam czas poznając losy Mai i Kuby. Dominika Smoleń w swój tekst wplotła także wartościowe treści dotyczące depresji, stalkingu, więzi rodzinnych, kobiecości i seksualności. Wyszło jej to całkiem dobrze.

Candy poruszy wasze zmysły, udowodni, że niemożliwe nie istnieje a los potrafi być zarówno naszym zdrajcą, jak i sojusznikiem. Czasami decyzja o tym, by wejść na głęboką wodę bez koła ratunkowego może okazać się przełomowa, ale warto pamiętać, żeby w zasięgu wzroku mieć swojego ratownika. Samotność nie jest przypisana człowiekowi. Przeprawy bohaterów tej powieści są zdecydowanym argumentem potwierdzającym ową tezę. Uwierz w nią także i ty!

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję autorce Dominice Smoleń i wydawnictwu Dlaczemu.

12 komentarzy:

  1. Dominike znam z innej grupy i bloga, ale jej twórczość też już miałam okazję poznać :) będę musiała przeczyć tę pozycję :) Kinga

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam jedną powieść Dominiki, to ciekawe, współczesne książki z wieloma ważnymi wątkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki Autorki, ten tytuł niestety jednak do mnie nie dotarł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle, bardzo ciekawie napisana recenzja. Mimo że tematyka nie pokrywa się z moimi zainteresowaniami, to chętnie tu zaglądam. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie napisana recenzja, nie znam tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisane! Mimo cukierkowego tytułu, recenzja jest wyśrodkowana.

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ciekawe połączenie, podoba mi się to, że książka pokazuje przewrotność losu

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa recenzja, więc jestem zainteresowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chociaż polecasz tę książkę, mam wrażenie, że podobne już czytałam (choć ze sportem jako motywem przewodnim). Póki co mnie nie ciągnie, choć nie wykluczam, że może kiedyś po nią sięgnę.

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Myslę, że spodobałoby mi się, czuję, że fajnie by mi się ją czytało na basenie w upalny dzień hehe

    PS. Obserwuję i zostaję na dłużej, pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń